Zwycięstwo nad Argentinos Juniors po dramatycznej potyczce

Boca Juniors umocniła się na czele ligowej stawki po wyjazdowym tryumfie 3:1 nad Argentinos Juniors. Wbrew pozorom ta wygrana nie przyszła wcale łatwo, a bardzo pomocne okazały się geniusz Téveza oraz fakt, że rywal przez połowę spotkania grał w osłabieniu.

Inicjacja starcia na stadionie im. Diego Maradony zupełnie nie zwiastowała takiej nerwówki. BTW. pierwszy gwizdek arbitra nieco się opóźnił, bo bramkarz miejscowych Adrián Gabbarini zauważył, że siatka w jego bramce jest dziurawa, więc usterkę trzeba było naprawić.

Pierwsza połowa była dość monotonna i o dziwo to gospodarze więcej atakowali. Bramkarz Orión do spółki z Bentancurem na początku musieli napracować się zatrzymując strzał eks-Boca, Andrésa Franzoia.

Boca toczyła ciężkie zawody, ale tuż przed przerwą błysnął geniusz Téveza. “Apacz” otrzymawszy podanie od Nicolása Lodeiro fenomenalnie huknął w długi róg zza pola karnego nie dając nic do powiedzenia Gabbariniemu.

Na całe szczęście przed drugą częścią gościom nić Ariadny rzucił bezmyślny Reinaldo Lenis. Kolumbijski napastnik rywali nie mogąc pogodzić się z decyzją arbitra (który upomniał go “żółtkiem” za faul pod koniec pierwszej części) zaraz po kwadransie przerwy nagle rzucił się z pretensjami do arbitra, za co otrzymał czerwoną kartkę, a po chwili zaatakował Lodeiro, bo Urus najpewniej skierował doń jakieś epitety.

Idiotyczne zachowanie Lenisa opóźniło wznowienie gry po przerwie, ale kiedy wszystko uspokoiło się Boca miała ten przywilej, że całe 45 minut rozegra w przewadze liczebnej.

Carlos Tévez grał dziś wspaniały mecz i jeszcze raz potwierdził wysokie loty w 54 minucie, kiedy po kolejnym znakomitym podaniu od Lodeiro wybiegł jeden na jednego z bramkarzem pokonując go silnym uderzeniem pod poprzeczkę.

Apacz

“Apacz” był dziś klasą sam dla siebie. Pierwszy raz po powrocie do Boca, gdzie strzelił więcej niż jednego gola na mecz. A ten rok może okazać się dla niego obfity w trofea. Zdobył już z Juventusem mistrzostwo i puchar kraju. Teraz taką podwójną koronę może wywalczyć w Boca!

Wydawało się, że drugi gol rozstrzygnął zawody, a tymczasem kilkadziesiąt sekund później AJ odpowiedzieli trafieniem głową do pustej siatki Ezequiela Hama.

Szkoda tylko, że ten piłkarz o dość dźwięcznym nazwisku w 76 minucie został brutalnie sfaulowany przez Téveza, co doprowadziło do złamania jego nogi. Całe zajście wyglądało okrutnie i prześledzenie go jest przeznaczone tylko dla osób o naprawdę mocnych nerwach. No, właśnie – a przecież “Carlitos” grał takie świetne spotkanie…

Łącznie Argentinos Juniors stracili dziś aż trzech ważnych graczy. Ham oraz jego imiennik Garré musieli opuścić boisko z powodu kontuzji, a Lenis zarobił czerwoną kartkę.

Boca pozostało już tylko dobić zdziesiątkowanego oponenta. Tuż przed upływem regulaminowego czasu dogodne okazje mieli zmiennicy Fuenzalida oraz Colazo, ale ten pierwszy chybił obok słupka w akcji sam na sam z Gabbarinim, a drugi uderzył zbyt słabo i bramkarz wybił jego strzał na korner.

Co nie udało się jokerom tego dokonał najskuteczniejszy piłkarz “Xeneizes” – Jonathan Calleri. Po frajerskiej stracie futbolówki przez obrońcę gospodarzy snajper także znalazł się oko w oko z goalkeeperem, a on nie zwykł marnować takich setek. Ósmy gol w tym sezonie 21-latka, który w środę będzie obchodził 22. urodziny!

Zespół Rodolfo Arruabarreny wygrywa 3:1, a mógł nawet wyżej grając w przewadze długi okres czasu. Dodajmy, że poprzednie cztery oficjalne starcia Boca z Argentinos kończyły się remisami, więc “Bosteros” przełamali małe widmo.

Argentinos Juniors vs Boca Juniors 1:3 (0:1), gole – 0:1 i 0:2 Carlos Tévez (45+1′, 54′), 1:2 Ezequiel Ham (55′), 1:3 Jonathan Calleri (90+3′)

Skład Boca Juniors: Agustín Orión – Gino Peruzzi, Fernando Tobio, Daniel Díaz (C), Luciano Monzón – Rodrigo Bentancur, Andrés Cubas, Nicolás Lodeiro (85′, José Pedro Fuenzalida) – Carlos Tévez – Sebastián Palacios (61′, Nicolás Colazo), Jonathan Calleri

Trener: Rodolfo Arruabarrena

Sędziował: Luis Álvarez

Boca Juniors utrzymuje się na fotelu lidera Primera Division de Argentina z dorobkiem 55 punktów. Będzie jeszcze lepiej gdyby jutro San Lorenzo ponownie nie dało rady ekipie Racingu Club. Jeśli tak się stanie przewaga nad papieskim klubem będzie wynosić co najmniej cztery oczka.

Jak dobrze pójdzie tytuł mistrzowski będzie zaklepany jeszcze przed ostatnią kolejką. A czy do mistrzostwa uda się dołożyć Copa Argentina? Już w środę ćwierćfinałowe starcie z Defensa y Justicia, które przybliży nas do odpowiedzi na to pytanie.

Facebook Comments

Komentarze są wyłączone.