Boca Juniors awansowali do 1/2 finału Copa de la Liga Profesional 2021. Xeneizes w ćwierćfinałowym spotkaniu zremisowali na La Bombonera 1:1 z River Plate, ale lepiej egzekwowali rzutu karne i to oni zmierzą się w walce o finał z Racing Club. La Academia również po serii jedenastek okazali się lepsi od Velezu Sarsfield.
Takiego El Superclásico dotąd nie było! Na dzień przed meczem wśród piłkarzy River Plate potwierdzono aż piętnaście przypadków zakażenia koronawirusem. Ponad połowa pierwszej drużyny musiała zatem udać się na kwarantannę.
W kadrze “Millonarios” na ten pojedynek było zaledwie trzynastu graczy podstawowej ekipy, w tym żadnego bramkarza! Resztę musieli uzupełnić piłkarze zespołu rezerw, a między słupkami stanął 21-letni Alan Díaz pełniący funkcję zmiennika w ów rezerwach!
Na La Bombonera zapowiadał się istny pogrom w największych derbach Argentyny. Chcący przerwać serię trzech kolejnych porażek 0:1 chłopcy Miguela Ángela Russo gościli właściwie zmieszany z rezerwami drugi skład swojego odwiecznego wroga.
Kto by pomyślał, że przyjdzie im tak męczyć się przeciwko eksperymentalnemu zestawieniu oponenta!?
Boca opromieniona znacznymi osłabieniami u rywala oczywiście rzuciła się do ofensywy. Wszak “Xeneizes” jeszcze nie wzięli bezpośredniego rewanżu na River za przegrane w decydujących rundach Copa Libertadores w 2018 i 2019.
Już w jedenastej minucie spotkania otwarcie wyniku. Dośrodkowanie z prawego skrzydła od Cristiana Mediny i w polu karnym ofiarnym strzałem głową niekryty Carlos Tévez zaskoczył Alana Díaza. To trzeci gol “Apacza” w tym turnieju.
Chwilę później następny atak Boca zapoczątkowany centrą z prawej strony boiska. Tylko tym razem dośrodkowywał Cristian Pavón. Podobnie, jak Tévez chciał uderzyć Agustín Almendra, lecz źle złożył się do uderzenia i piłka odbiła mu się od pleców, aby potem odskoczyć do tyłu. Poprawić ze środka szesnastki chciał Sebastián Villa, acz chybił wysoko nad poprzeczką.
W 25 minucie podczas wznowienia ataku zainicjowanego rzutem rożnym głową uderzał Carlos Izquierdoz. Minimalnie spudłował nad bramką.
Pod koniec pierwszej połowy obie ekipy groźnie przymierzyły z rzutów wolnych. Ze strony gości Fabrizio Angileri niewiele pomylił nad poprzeczką. Przy szansie Boca nieznacznie obok słupka przestrzelił Sebastián Villa.
Podczas doliczonego czasu pierwszej odsłony dalekosiężną bombą zabłysnąć chciał Almendra, ale nawet kompletnie niedoświadczony goalkeeper pokroju Alana Díaza potrafił wybić uderzenie tego typu.
W drugiej połowie 21-letni goalkeeper pokazał, że naprawdę ma tu swoje pięć minut słowy. Rezerwowy w rezerwach River znakomicie obronił strzał zza 16-tki nacierającego Téveza.
Za moment rzut rożny, po którym Izquierdoz spudłował głową obok słupka. Podczas innego kornera szybkie rozegranie akcji przez Pavóna. Skrzydłowy o pseudonimie “Kichan” zbiegł za linię końcową pola karnego i huknął nisko znienacka, ale minimalnie pomylił się obok słupka.
Na tym nie koniec zaprzepaszczonych okazji gospodarzy. Alan Díaz ponownie zaprezentował się opinii publicznej, broniąc strzał z centrum pola karnego wybiegającego sam na sam Téveza.
Najwidoczniej po tej zmarnowanej okazji kapitana w Boca coś pękło. Nagle “Xeneizes” dopuścili pod własną bramkę przetrzebioną ekipę River.
W 68 minucie jeden z nielicznych ataków przyjezdnych. Dośrodkowanie z lewej flanki Fabrizio Angileriego, które za polem bramkowym celną główką przeciął Julián Álvarez i tym sposobem trafił do bramki Agustína Rossiego. Zdobył swoje drugie trafienie w bieżącym Pucharze Ligi.
Cóż, niewykorzystane sytuacje się mszczą. W każdym tegorocznym klasyku scenariusz identyczny – jego areną La Bombonera, do przerwy 1:0 dla Boca, w drugiej połowie River wyrównuje i ostatecznie kończy się remisem.
Tu dla odmiany przynajmniej sędzia nie pokazał żadnej czerwonej kartki (w poprzednich dwóch Superclásicos wyrzucał z murawy po jednym graczu obu ekip).
Kilka minut po wyrównaniu Álvarez mógł zadać drugi cios. Niski strzał zza pola karnego olimpijskiego reprezentanta Argentyny wybił przed siebie Rossi, który potem do spółki z obrońcą ofiarnie zapobiegł dobitce Agustína Fontany.
Oczywiście Boca mimo kryzysu też nie odpuściła dalszej ofensywy. Po wrzutce z kornera obok słupka głową spudłował Marcos Rojo.
W 81 minucie bodaj sztandarowa interwencja Alana Leonardo Díaza, który wybija mocne bezpośrednie uderzenie Téveza ze środka szesnastki po podaniu z prawej flanki Pavóna. Młodzian aż trzykrotnie w drugiej połowie hamował legendarnego “Carlitosa”.
To naprawdę wstyd dla takiej firmy, jak Boca Juniors! Nie umieć pokonać w regulaminowym czasie spotkania totalnie rozbitej brygady największego rywala, w której bramki strzegł “de facto” amator!
Tenże amator jednak w swoim niespodziewanym debiucie naprawdę dał z siebie wszystko i niewiele brakowało, aby został bohaterem 254. oficjalnego El Superclásico.
Summa summarum dzięki Alanowi Díazowi właściwie drugi skład River Plate wymęczył remis 1:1 na La Bombonera i doprowadził do konkursu rzutów karnych. Jakby na to nie patrzeć, zwycięski remis podopiecznych Marcelo Gallardo!
O awansie do półfinału i tutaj musiały zadecydować karne. W nich wreszcie Boca dopięła swego, zwyciężając 4:2. Jakoś udało się wziąć mały odwet za Libertadores.
Wśród graczy “Xeneizes” trafiali Tévez, Villa, Izquierdoz, a tryumf miejscowych w piątej serii przypieczętował Julio Buffarini. Prawy obrońca będący na wylocie z Boca to ekspert od wykonawstwa decydujących wapien – od 2019 roku już trzykrotnie pomyślnie egzekwował rozstrzygającą jedenastkę podczas wielkiej próby nerwów.
Jako jedyny wśród miejscowych pomylił się wracający do gry po trwających miesiąc powikłaniach zdrowotnych Edwin Cardona. Kolumbijski playmaker chciał zmylić młodego goalkeepera gości efektowną podcinką, lecz źle uderzył futbolówkę i Díaz jakoś wybił ten dziwaczny strzał.
Dla River trafiali Gonzalo Montiel oraz Julián Álvarez. Za to odpowiednio w drugiej i czwartej serii Agustín Rossi bronił strzały Fabrizio Angileriego tudzież kapitana rywali Leonardo Ponzio.
I to doświadczony Rossi, a nie wkraczający znikąd Díaz został bohaterem tych derbów.
Boca Juniors vs River Plate – 1:1 (1:0)
1:0 Carlos Tevez (11′)
1:1 Julián Álvarez (68′)
Statystyki:
Posiadanie piłki: 48% – 52%
Strzały (celne): 16 (5) – 11 (2)
Faule: 18 – 15
Rzuty rożne: 6 – 3
Boca Juniors: Agustín Rossi – Julio Buffarini, Carlos Izquierdoz, Marcos Rojo, Frank Fabra (73′ Emmanuel Mas) – Cristian Medina, Alan Varela (74′ Jorman Campuzano), Agustín Almendra (74′ Edwin Cardona) – Cristian Pavón, Carlos Tevez, Sebastián Villa.
River Plate: Leonardo Díaz – Gonzalo Montiel, Jonatan Maidana, David Martínez, Fabrizio Angileri – Milton Casco (66′ Tomas Ezequiel Galvan), Leonardo Ponzio, Enzo Pérez (46′ Jose Paradela), Jorge Carrascal (65′ Lucas Beltran) – Julián Álvarez, Agustín Fontana (81′ Daniel Lucero).
Żółte kartki: Fabra, Varela, Cardona, Villa (B) – Enzo Pérez, Maidana, David Martínez (R).
Sędzia: Facundo Tello.
Wyniki spotkań ćwierćfinałowych – tutaj.
Boca jakoś uniknęła blamażu, po jedenastkach wyrzucając za burtę drugi garnitur River.
W półfinale za tydzień “Xeneizes” stoczą klasyk przeciwko Racingowi Club. Jego areną prawdopodobnie będzie Estadio Bicentenario w San Juan.
Nim do tych derbów dojdzie, to w czwartek Boca Juniors ugości na La Bombonerze ekwadorską Barcelonę Guayaquil w ramach przedostatniej kolejki grupowej Pucharu Wyzwolicieli. Brak zwycięstwa bardzo utrudni “Bosteros” walkę o awans.
Facebook Comments