Boca Juniors Polska

Dzisiejszej nocy Boca Juniors zmierzą się na wyjeździe z River Plate, w rewanżowym spotkaniu 1/2 finału Copa Sudamericana. Pierwszy mecz w ubiegłym tygodniu na La Bombonera zakończył się bezbramkowym remisem.

Po bezbramkowym wyniku w pierwszym spotkaniu faworytem do awansu są Millonarios, którzy rewanż rozegrają na swoim stadionie Monumental. Zwycięzca dzisiejszej rywalizacji w finale spotka się z kolumbijskim Atletico Nacional, który dzisiejszej nocy wyeliminował po serii rzutów karnych brazylijski FC Sao Paulo (k. 4:1 0:1 w Sao Paulo i 1:0 w Medelin).

W pierwszym spotkaniu na La Bombonera drużyną lepszą byli Xeneizes, ale niestety nie potrafili udokumentować swojej przewagi żadnym trafieniem. Teraz drużynę Rodolfo Arruabarrena czeka niezwykle trudne zadanie w rewanżu, choć w dotychczasowych spotkaniach wyjazdowych w Copa Sudamericana jeszcze nie przegrali. Najpierw zremisowali w Rosario 1:1 z Central, a następnie wygrywali w Paragwaju 1:0 z Deportivo Capiata i 4:1 z Cerro Porteno. Każdy bramkowy remis na Estadio Monumental daje Bosteros awans wiec jest on w ich zasięgu ręki.

Gdyby dzisiejsze spotkanie miało się odbyć kilka tygodni temu, to Millonarios byliby murowanym faworytem. Wówczas w lidze grali znakomicie i łącznie z poprzednim sezonem uzbierali 31 spotkań bez porażki. Pewnie również liderowali tabeli Primera Division i przechodzili jak burza przez kolejne etapy Copa Sudamericana (1:0 i 2:0 z Godoy Cruz; 3:1 i 2:0 Libertad, 2:1 i 3:2 z Estudiantes). Ostatnio jednak wszystko się diametralnie zmieniło. River Plate nie potrafiło wygrać w 5 ostatnich meczach o stawkę, w tym 4 ligowych (1:1 na wyjeździe z Velezem Sarsfield; 0:1 u siebie z Estudiantes, 1:1 u siebie z Olimpo i 0:1 na wyjeździe z Racingiem Club). Porażka w niedzielę w klasyku z Racingiem Club kosztowała ich utratę pozycji lidera na dwie kolejki przed końcem zmagań ligowych. Co ciekawe trener Marcelo Gallardo wystawił w tym spotkaniu rezerwowy skład, oszczędzając swoje gwiazdy na mecz z Boca. Tym samym mocno zaryzykował, bo River Plate mogą zarówno obejść się smakiem w lidze, jak i w rywalizacji pucharowej, a tego fani Millonarios chyba by mu już nie wybaczyli.

Nastrój w obozie Xeneizes jest zdecydowanie lepszy. W niedzielę Bosteros w rezerwowym składzie ograli u siebie 3:1 Independiente, tym samym wybijając El Rojo marzenia o mistrzostwie. W sumie drużyna Arruabarreny nie doznała porażki w pięciu ostatnich spotkaniach o stawkę, 3 ligowych i 2 pucharowych. Dzisiaj fani Boca liczą na co najmniej bramkowy remis i w konsekwencji awans do finału Copa Sudamericana, który to puchar Xeneizes wygrywali w latach 2004 i 2005.

Jeżeli chodzi o kwestie personale w obu ekipach, to do składu wyjściowego gospodarzy wraca Rodrigo Mora, który w pierwszym meczu nie zagrał z powodu kontuzji. Urugwajczyk w ataku zastąpi Giovanniego Simeone. Natomiast na środku obrony kontuzjowanego w pierwszym spotkaniu Jonathana Maidanę zastąpi Germán Pezzella. Również do jednej lub dwóch zmian dojdzie w składzie Boca Juniors. Za kontuzjowanego w pierwszym meczu Juana Manuela Martíneza zagra w ataku Federico Carrizo, który znakomicie prezentował się w meczu z Independiente i tym samym wygrał rywalizację z Chilijczykiem, José Fuenzalidą. Do końca niepewny jest również wystąp innego napastnika, Andresa Chaveza, który ma problemy mięśniowe i indywidualnie trenował podczas środowego i wtorkowego treningu. W razie jego nieobecności zastąpi go Emmanuel Gigliotti. Jak widać wiec trener Rodolfo Arruabarrena nie zamierza grać defensywnie i chce rozstrzygnąć losy awansu w regulaminowym czasie gry, a nie w serii jedenastek.

Przypuszczalne składy

River Plate: 4-3-1-2
Marcelo Barovero – Gabriel Mercado, Germán Pezzella, Ramiro Funes Mori, Leonel Vangioni – Carlos Sánchez, Leonardo Ponzio, Ariel Rojas – Leonardo Pisculichi – Rodrigo Mora, Teófilo Gutiérrez.

Boca Juniors: 4-1-2-3
Agustín Orión – Leandro Marín, Juan Forlín, Daniel Díaz, Nicolás Colazo – Cristian Erbes – Fernando Gago, Marcelo Meli – Federico Carrizo, Jonathan Calleri, Andrés Chávez (Emmanuel Gigliotti).

Sędzia: Germán Delfino.