Boca Juniors przegrali 0:2 z drugoligowym CA Huracan, w spotkaniu 1/16 finału Copa Argentina i tym samym odpadli z dalszej rywalizacji. Mecz rozegrano na stadionie Bicentenario w San Juan.
Od fatalnej klapy zaczynają Xeneizes nowy sezon. Zapowiadano w nim walkę na trzech frontach: liga, Copa Sudamericana i Copa Argentina, a już na przysłowiowy “dzień dobry” odpadli w swoim pierwszym meczu w tej ostatniej rywalizacji. Tym samym zamknęli przed sobą najłatwiejszą jak się wydaje drogę awansu do przyszłorocznego Copa Libertadores, a jest to przecież cel nadrzędny dla zespołu Carlosa Bianchiego.
W pierwszej połowie Xeneizes prezentowali się całkiem przyzwoicie. Zdominowali środek boiska i dosyć sprawnie operowali piłką. Niestety ani strzał Castellaniego, ani główka Gigliottiego, ani bomba z dystansu Gago nie znalazły drogi do siatki Marcosa Diaza. Na domiar złego w 36′ boisko z powodu kontuzji musiał opuścić Emanuel Insúa, którego zastąpił Leandro Marín.
Początek drugiej połowy również nie zapowiadał od razu katastrofy. Jeszcze w 53′ Federico Carrizo fatalnie skiksował po dobrym dośrodkowaniu Jonathana Calleriego. Dwie minuty później Bosteros otrzymali pierwszy cios. Długi przerzut Federico Vismara do Ramóna Abili, za którym nie nadążyli środkowi obrońcy Boca i ten będąc sam na sam nie dał żadnych szans Orionowi. W 59′ Bosteros mogli wyrównać, ale strzał nożycami Gigliottiego minął lewy słupek bramki Diaza. W 63′ po fatalnym błędzie Caty Diaza mogło być już 0:2, ale sytuację udaną interwencją ratował Orion, doznając przy tym kontuzji. W 66′ druga bramka jednak padła. Federico Mancinelli wyskoczył najwyżej do dośrodkowania z rzutu wolnego w pole karne i przepięknym strzałem głową podwyższył wynik.
Xeneizes do końca spotkania mieli jeszcze niespełna pół godziny gry i starali się odrobić straty. W 72′ bliski sukcesu był Jonathan Calleri, ale kapitalnie jego strzał sparował na rzut rożny Diaz. W 81′ po dośrodkowaniu w pole karne z rzutu wolnego minimalnie niecelnie główkował Gigliotti. Wynik jednak się już nie zmienił. W samej końcówce boisko opuścił odczuwający uraz Augustin Orion zmieniony przez Emanuela Trípodiego, a w już doliczonym czasie gry drugą żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną zobaczył Hernán Grana.
Boca Juniors vs. CA Huracan – 0:2 (0:0)
0:1 Ramón Abila (55′)
0:2 Federico Mancinelli (66′)
Boca Juniors:
Agustín Orión (90′ Emanuel Trípodi) – Hernán Grana, Daniel Díaz, Juan Forlín, Emanuel Insúa (36′ Leandro Marín) – Federico Carrizo, Cristian Erbes, Fernando Gago, Gonzalo Castellani (63′ Juan Manuel Martínez) – Jonathan Calleri, Emmanuel Gigliotti.
CA Huracán:
Marcos Díaz – Germán Mandarino, Federico Mancinelli, Santiago Echeverría, Carlos Arano – Lucas Villarruel, Federico Vismara – Agustín Torassa (63′ Cristian Espinoza), Patricio Toranzo (86′ Rodrigo Erramuspe), Gonzalo Martínez – Ramón Abila (90+1′ Cristian Milla).
Czerwona kartka: 90+2′ – Hernán Grana (Boca).
Żółte kartki: Hernán Grana, Daniel Díaz, Cristian Erbes, Fernando Gago (Boca) – Lucas Villarruel, Federico Vismara (Huracan).
Sędzia: Darío Herrera.
Meczów wygranych w ten sposób widziało się już dość sporo.
Huracan był bardzo rozważny w defensywie. Gratuluję im, bo bardzo mi się spodobała ich taktyka.