Na pół tygodnia przed hitem Copa Libertadores z Corinthians, zawodnicy Boca Juniors podjęli u siebie Unión de Santa Fe w ramach piątej kolejki ligowej. Rezerwowy skład “Xeneizes” niestety nie podołał i w festiwalu rzutów karnych poległ 1:2, tracąc decydującego gola u samego kresu potyczki.
Boca Juniors vs Unión 1:2 (1:1)
Gole – 0:1 Daniel Juárez (25′-pen.), 1:1 Eduardo Salvio (40′-pen.), 1:2 Franco Troyansky (90+15′-pen.)
Oszczędzając siły na wielką batalię pucharową w Brazylii, drużyna “Genueńczyków” wystawiła rezerwowy skład na Unión, który magazynował siły przed Copa Sudamericana i też nie wystąpił tu najmocniejszym garniturem. Mimo to delegacja z Santa Fe zdołała zaskoczyć potentata na jego twierdzy.
Wśród “Bosteros” debiut w wyjściowym składzie zanotował młody Luca Langoni. Po wyleczeniu kontuzji uda, pierwszy raz w czerwcu wystąpił Eduardo Salvio, któremu pod koniec tego miesiąca skończy się kontrakt z Boca, a nowego ciągle nie podpisał.
Dwa dwubramkowe zwycięstwa nad beniaminkami – Tigre (5:3) oraz Barracas Central (3:1) najwyraźniej stanowiły najwyraźniej jedynie huczny przebłysk formy, ale trudno oczekiwać wspaniałej gry zespołu, który od początku kwietnia niemal regularnie występuje co trzy dni.
Wstęp pod dyktando gospodarzy. Niemniej wracający do bramki Uniónu po wyleczeniu kontuzji Sebastián Moyano (grał swój pierwszy mecz od połowy kwietnia) zatrzymał między innymi uderzenia z dystansu autorstwa Aarona Molinasa i Eduardo Salvio.
Po dalekosiężnym strzale tego drugiego, Moyano nastrzelił stojącego przed nim Luisa Vázqueza, a odbita od napastnika Boca futbolówka wyleciała poza boisko.
Mało tego, goalkeeper gości naprawił swój błąd w jednej akcji, kiedy najpierw źle wybił dośrodkowanie Molinasa, a po chwili ofiarnie sparował na korner mierzone uderzenie zza piątego metra Salvio.
Strzelający jednak znalazł się w bardzo trudnej pozycji do oddania uderzenia, gdyż tuż przed nim znalazł się obrońca i dlatego Moyano było tu łatwiej o udaną interwencję przy kombinowanym strzale.
Wszystkie gole tutaj padły po rzutach karnych, jakie podyktowano za faule w obrębie szesnastki. W 25 minucie wapno dla Uniónu wykorzystał Daniel Juárez.
Natomiast w 40 minucie Salvio także trafił z jedenastego metra. Czy to był pożegnalny gol “Toto” na La Bombonera?
Żywa legenda i aktualny wiceprezes Boca – Juan Román Riquelme nie otrzymał od piłkarzy “Xeneizes” zbyt miłego prezentu na swoje 44 urodziny. Przynajmniej kibice wywiesili ładny transparent na jego cześć.
Druga połowa przez długi czas zwyczajnie nudna. Nie działo się zbyt wiele. Wśród miejscowych w 68 minucie wprowadzony chwilę wcześniej z ławki Sebastián Villa huknął z daleka nad poprzeczką, tak samo jak po rzucie wolnym uczynił zmiennik gości Kevin Zenón.
Nudne widowisko po zamianie stron zrekompensowała epicka końcówka. W piątej z sześciu doliczonych minut nagle Izquierdoz w okolicy szesnastego metra brzydko wjechał nogą w Juana Carlosa Portillo.
Arbiter Yamil Pérez ukarał kapitana Boca żółtą kartką za to przewinienie, a ponieważ ten miał już “żółtko” na koncie, to wyleciał. Jednocześnie pierwotnie rozjemca podyktował rzut wolny tuż sprzed linii szesnastego metra.
Chwilę potem, mając wątpliwość co do miejsca faulu, pan Pérez skonsultował się z VAR. Upewniając się, iż do faulu doszło w obrębie pola karnego, zmienił decyzję i już trzeci raz podczas tej bitwy wskazał na wapno.
Z wykonaniem karniaka też niezły był cyrk, ponieważ natłok protestów graczy Boca opóźnił egzekucję. Kiedy wreszcie stały fragment gry wykonano po raz pierwszy, strzał z jedenastki Franco Troyansky’ego wybił Javier García.
Niestety, wiekowy goalkeeper wyszedł przed linię bramkową jeszcze przed oddaniem strzału, przez co sędzia nakazał powtórkę 11-tki.
Rzeczona powtórka też przeciągnęła się w czasie, bowiem futboliści “Azul y Oro” nie mogąc pogodzić się z nieubłaganą porażkę, nadal żalili się arbitrowi. Żółte kartki za nadmierne pretensje obejrzeli jeszcze Fabra oraz Zambrano.
Kiedy wreszcie wtórnie wykonano karnego, mijała piętnasta dodatkowa minuta! Wreszcie Troyansky uderzył, tym razem wytrzymując próbę nerwów i w ostatniej chwili przechylił szalę zwycięstwa na rzecz “Tatengues”. Po meczu jeszcze doszło do bójki między piłkarzami obu zespołów!
Skład Boca Juniors: Javier García – Marcelo Weigandt, Jorge Nicolás Figal (40′, Carlos Izquierdoz – od 40′ do 90+5′ [C]), Carlos Zambrano, Frank Fabra (do 40′ i od 90+5′ [C]) – Cristian Medina (77′, Guillermo Fernández), Jorman Campuzano, Aaron Molinas (77′, Óscar Romero) – Luca Langoni (66′, Exequiel Zeballos), Luis Vázquez, Eduardo Salvio (66′, Sebastián Villa)
Sędziował: Yamil Pérez
Nie ma czasu na rozpaczanie po tej pechowej wtopie. Już w najbliższy wtorek szlagier 1/8 finału Pucharu Wyzwolicieli, w ramach którego Boca Juniors skonfrontuje się na wyjeździe przeciw Corinthians.
W tabeli ligowej “Xeneizes” aktualnie są trzeci z dziewięcioma punktami. Trzy zwycięstwa, a przy okazji dwie porażki to aktualny dorobek najpopularniejszego klubu Argentyny.
Szansa na przejęcie fotelu lidera niestety została zmarnowana, a na tym potknięciu tytana skorzystała Gimnasia La Plata.
To zarazem pierwsza od początku marca domowa wtopa Boca. Seria bez wtopy u siebie skończyła się zatem na dziesięciu pojedynkach pod rząd we wszystkich zmaganiach.
Za tydzień podczas szóstej kolejki Liga Profesional ekipa Sebastiána Battaglii natomiast ugości przed trybunami La Bombonera zespół Banfield.
******
Unión wkracza do czołowej dziesiątki stawki przy zdobytych siedmiu punktach. Piękna rehabilitacja “Tatengues” na gigantach za ostatni blamaż 1:5 u siebie z River Plate. Pierwszy raz od 2015 klub ten ograł Boca.
We wtorek podczas 1/8 finału Copa Sudamericana team Gustavo Munúy zmierzy się w ojczyźnie rzeczonego trenera przeciw Nacionalowi Montevideo.
Facebook Comments