Ćwierćfinałowa rywalizacja z Vélezem Sarsfield okazała się dla Boca Juniors wyjątkowo wymagającą, a zarazem fartowną. Czwartkowej nocy przed własnymi kibicami na La Bombonera chłopcy Gustavo Alfaro znów w olbrzymim trudzie uciułali bezbramkowy remis przeciwko “El Fortín”, jednakże ostatecznie wyeliminowali lepiej prezentującego się od nich oponenta podczas konkursu jedenastek. “Xeneizes” zagrają w półfinale Copa de La Superliga z Argentinos Juniors.
Trzeba uczciwie przyznać, że goście prezentowali lepszy futbol – przeważali. Natomiast ubiegłoroczni mistrzowie Argentyny analogicznie, jak pół tygodnia temu przy sporym trudzie dowieźli bezbramkowy remis do finiszu zawodów. Później zaś mieli farta podczas konkursu rzutów karnych.
Warto zaznaczyć, iż “Azul y Oro” rozpoczęli konfrontację bez typowego wysuniętego napastnika. Darío Benedetto grał tylko podczas drugiej odsłony, ponieważ ledwo co wykurował uraz. Ramón Ábila natomiast leczy swoją kontuzję, której nabawił się w pierwszym spotkaniu obu drużyn. Rolę fałszywej dziewiątki wziął na siebie Carlos Tévez.
Pierwszy groźniejszy atak Boca został zneutralizowany przez obronę gości. W 14 minucie natomiast dośrodkowanie Mauro Zárate z rzutu wolnego wybił głową zawodnik Vélezu, po czym zza pola karnego niskie uderzenie minimalnie chybione obok słupka podjął Lisandro López.
Niedługo później tenże defensor poniekąd pomógł zapobiec trafieniu dla rywali. Kontratak w wykonaniu Lucasa Robertone przyniósł jego strzał z ubocza pola karnego, który Esteban Andrada wybił przed siebie. Futbolówka zawędrowała przed piąty metr, gdzie López głową posłał ją za boisko.
Mierzący się przeciwko swojemu macierzystemu teamowi Mauro Zárate w 26 minucie dla odmiany pokusił się o bezpośredni strzał z rzutu wolnego, który obił poprzeczkę bramki Lucasa Hoyosa.
Gdy minęło półgodziny zawodów Sebastián Villa pomknął z szybkim atakiem środkiem boiska – Kolumbijczyk doganiany przez obrońcę postanowił niskim strzałem zza pola karnego spróbował znaleźć metodę na Hoyosa, ale ów goalkeeper zablokował to uderzenie. W 38 minucie ciemnoskóry reprezentant Kolumbii przymierzył nisko zza pola karnego po rozegraniu kornera, minimalnie chybiwszy koło bramki.
Natomiast podczas doliczonego czasu pierwszej części Boca miała szczęście, że podczas rozegrania rzutu wolnego sędzia nie zauważył szarpania na koszulkę przeciwnika przez Emmanuela Mása na terenie szesnastki miejscowych.
Pierwsza połowa minimalnie dla “Bosteros”, acz po zmianie stron inicjatywę przejął Vélez. W 52 minucie samozwańczy rajd Leandro Fernándeza mógł przynieść bramkę przyjezdnym i zapewne poskutkowałby nią, gdyby Andrada nie wybiegł do piłki i nie zahamował żywiołowej ofensywy blondyna, którego chwilę przedtem nie umiał powstrzymać obrońca.
Faworyci też nie skąpili od ataków, które jednak okazywały się mniej efektowne. W 72 minucie Carlos Izquierdoz oddał strzał głową dzięki narożnej centrze nieco mijając się z bramką. Natomiast Andrada popisał się aż dwiema świetnymi interwencjami podczas drugiej odsłony – o czym wspomnieliśmy, zatrzymał szarżującego Fernándeza.
Ponadto około 75 minuty znakomicie pohamował zapędy dryblującego w jego szesnastce Thiago Almady. Rzeczony 18-letni talent szkółki Vélezu kilkukrotnie bez oczekiwanego efektu użył swojej nietuzinkowej techniki, aby zagrozić bramce “Xeneizes”.
Sytuacja Boca stała się nerwowa od 81 minuty, kiedy bezpośrednio czerwoną kartkę obejrzał Izquierdoz za sfaulowanie tuż przed polem karnym wybiegającego na czystą pozycję Agustína Bouzata. Rzut wolny podyktowany za ten faul wykonał Gastón Giménez – jego techniczne uderzenie zdołał wybić Andrada.
Osłabieni miejscowi nie dali przyprzeć się do ściany, jednak wyraźna była przewaga “El Fortín”. Jeszcze w 87 minucie nad poprzeczką nożycami z nieco ostrego kąta spudłował zmiennik Álvaro Barreal, jednak to był ostatni moment napięcia przed końcowym gwizdkiem arbitra. W dziesięciu udało się dowieźć bezbramkowy rezultat i jednocześnie przedłużyć konfrontację o serię rzutów karnych.
Już drugi raz w maju Boca Juniors przystąpiła do konkursu jedenastek. Na początku miesiąca “Genueńczycy” zdobyli Superpuchar Argentyny po bezbramkowym remisie i zwycięskiej próbie nerwów przeciwko Rosario Central. Wówczas zwyciężyli 6:5. Teraz znowu wykorzystali każde wapno, rozstrzygnąwszy konkurs w jego regulaminowych pięciu seriach.
Jako jedyny pomylił się lewy obrońca Vélezu – Braian Cufré chybiając nad poprzeczką. Andrada niczego nie obronił, ale mimo to granatowo-żółtej ekipie uśmiechnął się los. Dla gospodarzy trafili Benedetto, Pavón, Zárate (wytrzymał presję strzelając macierzystemu klubowi), Fabra oraz Buffarini.
Uczestnik fazy pucharowej tegorocznej Libertadores melduje się więc w półfinale jako jedyny zespół wśród final four, który już wcześniej zapewnił sobie bilety do przyszłorocznej edycji kontynentalnej elity.
Boca Juniors vs Vélez Sarsfield 0:0, rzuty karne – 5:4
Pierwszy mecz – 0:0, awans Boca Juniors
Skład Boca Juniors: Esteban Andrada – Lisandro López, Carlos Izquierdoz, Junior Alonso (59′, Darío Benedetto – od 85′ [C]) – Julio Buffarini, Nahitan Nández, Iván Marcone, Emmanuel Más – Sebastián Villa (75′, Cristian Pavón), Carlos Tévez [C] (85′, Frank Fabra), Mauro Zárate
Arbiter: Fernando Espinoza
Vélez to dla Boca szczęśliwy oponent – nim doszło do tego ćwierćfinałowego dwumeczu “Xeneizes” na pięć poprzednich oficjalnych bojów z nim zwyciężyli aż cztery i tylko jedno przegrali, a pod względem zdobytych bramek mieli miażdżącą przewagę 13:4.
Tym razem “Bosteros” nie wygrali ani razu, wręcz wypadli słabiej aniżeli “Fortíneros”, a mimo to przechylili szalę awansu na swoją korzyść.
Już w najbliższą niedzielę czeka pierwsza półfinałowa bitwa na arenie Pucharu Ligi. Boca Juniors sprawdzi umiejętności Argentinos Juniors na ich stadionie La Paternal.
Facebook Comments