Boca Juniors awansowali do 1/4 finału Copa Sudamericana, pokonując po serii jedenastek 4:3 paragwajski Deportivo Capiatá. W regulaminowym czasie gry Xeneizes wygrali w rewanżowym meczu wyjazdowym 1:0.
Po sensacyjnej i bardzo pechowej porażce u siebie 0:1 w pierwszym spotkaniu, Xeneizes musieli wygrać w Paragwaju. Trener Arruabarrena zastosował wiec bardzo ofensywne ustawienie i Bosteros od samego początku do końca mieli zdecydowaną, a chwilami wręcz miażdżącą przewagę. Gospodarze od początku zaparkowali przysłowiowy autobus w swoim polu karnym i nastawili się na kontrataki, ale te skutecznie były rozbijane przez defensorów Boca. Gdy w 65 minucie kolumbijski sędzia słusznie wyrzucił z boiska Gustavo Velázqueza, przewaga Bosteros była już ogromna, a trener Arruabarrena dokonując zmian spowodował, że na boisku było aż pięciu nominalnych napastników. Co prawda w 74 minucie udało się odrobić straty po trafieniu Jonathana Calleri, ale nie udało się uniknąć serii rzutów karnych, a te jak wiadomo są wielką loterią.
Bohaterami jedenastek byli obaj bramkarze. Antonio Franco i Augustin Orion obronili po dwa rzuty karne. Początek serii rzutów karnych zapowiadał niespodziankę, bo do czwartej serii to gospodarze byli w lepszej sytuacji. Na całe szczęście później prawdziwy show dał Orion, który obronił karnego, sam pewnie go wykonał i ponownie wygrał pojedynek z zawodnikiem gospodarzy. Tym samym Bosteros w bólach, ale jednak awansowali do 1/4 finału, gdzie czeka na nich inny paragwajski klub, Cerro Porteño, który wyeliminował ubiegłorocznego triumfatora CA Lanus. Azulgrana to już “gigant” paragwajskiego futbolu, który ma w dorobku 30 tytułów mistrzowskich i zarazem najpopularniejsza drużyna w tym kraju. Do tego zaprawiony w pucharowych bojach, gdzie m.in. sześciokrotnie dochodził do półfinału Copa Libertadores. Gospodarzem pierwszego meczu będą w przyszłym tygodniu Xeneizes, a rewanż w kolejnym tygodniu zostanie rozegrany w Asuncion.
Deportivo Capiatá vs. Boca Juniors – 0:1 (0:0) k. 3:4
0:1 Jonathan Calleri (74′)
Rzuty karne:
0:1 Emmanuel Gigliotti
1:1 Fabio Escobar
* Claudio Pérez (obronił Antonio Franco)
2:1 Néstor González
2:2 Fernando Gago
* Blas Irala (przestrzelił)
* Nicolás Colazo (obronił Antonio Franco)
* J Irrazabal (obronił Augustin Orion)
2:3 Andres Chávez
3:3 Ángel
3:4 Agustín Orion
* Arturo Aquino (obronił Augustin Orion)
Statystyki:
Posiadanie piłki: 28% – 72%
Strzały (celne): 3 (0) – 17 (2)
Faule: 13 – 17
Rzuty rożne: 4 – 5
Spalone: 6 – 0
Interwencje bramkarzy: 1 – 0
Deportivo Capiatá:
Antonio Franco – Angel Martínez, Arnaldo Pereira, Néstor González, Arturo Aquino – Carlos Ruiz Peralta (78′ Nélson Figueredo), Gustavo Velázquez, Blas Irala, Ricardo Ortiz (83′ Jorge Candia) – Oscar Ruiz (90′ J Irrazabal), Fabio Escobar.
Boca Juniors:
Agustín Orión – Lisandro Magallán, Claudio Pérez, Juan Forlín (70′ Luciano Acosta) – José Fuenzalida, Marcelo Meli (77′ Emmanuel Gigliotti), Fernando Gago, Nicolás Colazo – Federico Carrizo (61′ Juan Manuel Martinez) – Jonathan Calleri, Andrés Chávez.
Czerwona kartka: 65′ – Gustavo Velázquez (Deportivo Capiatá).
Żółte kartki: Oscar Ruiz, Gustavo Velázquez, Blas Irala, Arnaldo Pereira, Arturo Aquino, Fabio Escobar (Deportivo Capiatá) – Juan Forlín, Marcelo Meli, José Fuenzalida, Lisandro Magallán (Boca Juniors).
Sędzia: Wilmar Roldán (Kolumbia).
Coraz bardziej podoba mi się Arruabarrena. Facet ma charyzmę i nie boi się podejmować zaskakujących decyzji. Nasze ostatnie zakupy również prezentują się coraz lepiej. Andrés Chávez to może być w przyszłości wieli napastnik. Ten chłopak ma w sobie taki ogień, że po części przypomina mi Teveza. Zaskakuje mnie Calleri, bo nie spodziewałem się, że może być tak skuteczny. Fuenzalida z czasem również powinien mieć pewne miejsce w składzie. O Meli nawet nie wspomnę, bo chłopak zap…. ajkby miał duraceli w dupie i pomyśleć, że u Bianchiego nawet murawy nie powąchał 🙂
Poza nowymi nabytkami warto dodać, że Martinez odzyskuje formę. Też oddał jeden groźny strzał chwilę po gole Calleriego. I tak mimo tych świetnych występów Chaveza (myślę, że stać do na jeszcze więcej), Calleriego (jak na piłkarza kupionego z All Boys naprawdę mi imponuje), Fuenzalida (no w końcu rezerwowy, ale jednak reprezentant Chile) czy Meliego (coś czuję jak się skończy jego wypożyczenie z Colonu do Boca to Boca może już go nie wykupić – bo trafi do jakiegoś klubu europejskiego 😀 ) to jednak piłkarzem meczu znów był Agustin Orion – to jedyny człowiek tej Boca, która wygrała mistrzostwo Argentyny w 2011 i grała w finale CL 2012 i widać, że jest w świetnej formie. Gago też gra bardzo dobrze, czyli nadzieje na puchary są, a o awans do Copa Libertadores, bo wystarczy, że River wygra Torneo de Transición 2014 to wtedy Velez i Boca awansują razem bez tego barażu tylko nie wiem kto bezpośrednio, a kto będzie musiał grać w rundzie kwalifikacyjnej.
Tak czy inaczej skład Argentyny w CL 2015 będzie moim zdaniem taki: San Lorenzo de Almagro, River Plate, Velez, Boca Juniors (nawet jeżeli Velez i Boca nic nie ugrają w tym półroczu), Argentinos Juniors (wydaje mi się, że wygrają Puchar Argentyny, bo tymczasowy prezio AFA ten Segura to ich były prezes) i Estudiantes dzięki Sudamericanie.
Witam po bardzo długiej przerwie. Miło jest wrócić na stare Bosterowskie klimaty 😉
PRzy czym zacznę może trochę w tonie niepokoju, bo obserwuję grę Boca non stop i analizuję szczegóły pracy Arruabarreny i mam niestety trochę dość smutny wniosek.
Może trener ma odwagę i charyzmę, ale jednocześnie jest taktycznym indolentem. Z reguły jest tak, że jak wynik niekorzystny lub waży się o włos, to z reguły desygnuje się napastnika lub po prostu zawodnika ofensywnego. Arruabarrena popełnił ten błąd w sztuce, że wprowadził DWÓCH kolejnych napastników i wyrzucił rozgrywającego (nomen omen będącego pod formą). Pytanie brzmi: kto ma do tych napastników tę piłkę podesłać? Obrona? Orion? Palec Boży? Dziś tak się po prostu nie gra, bo Ci napastnicy żyją z podań a jak serwuje im się klasyczne długie lagi, to kończy się to od razu wybiciem, albowiem Capiata nie kalkulowała tylko wystawiła zdezelowany autobus na paragwajskich częściach. Tego Arruabarrena musi się ostrzec, tak grać nie wolno, bo pierwszy lepszy rywal (vide Racing) pokazał mu, że taktycznie i pod presją Rodolfo się wykłada dosyć często (pozdrawiam okres z Nacionalu M., gdzie koncertowo spieprzył im pewne mistrzostwo kraju).
Co zaś ocen:
Orion 5 (Słusznie przedłużono z nim umowę. Ma babole i pewien problem z grą w powietrzu, ale to jedyny najrówniej grający gracz Xeneizes)
Magallan 1+ (chłop się wiele razy spóźnia jak do szkoły. Gubi krycie, źle wybija i tylko podania ma jako takie)
Perez 3+ (Grubas rządzi i dzieli. O ironio, facet najlepszy w obronie – żenada. Dobrze asekurował i odrzucił od gry Escobara)
Forlin 1 (Na tą chwilę nie wykupywałbym go z Kataru. Raz, że 1,5 mln dolarów to dużo a dwa, że jest po prostu słaby)
Fuenzalida 2 (Przeciętnie. Mało kreatywny i średnio bywało z tymi wyjściami do przodu. Raczkuje można by rzec)
Colazo 1 (Dziwię się, że jeszcze go nie wyrzucono)
Meli 1+ (Co z tego, że zapieprza skoro nie ma to żadnego przełożenia w efektywności? Ma potencjał, ale trzeba nad nim popracować i ukierunkować. Bo to taki chaos. Może być dla mnie z niego ciekawy wingback. Wczoraj słabo)
Gago 2+ (Jedyny, który się nie boi grać. Dalej chimeryczny, ale przynajmniej ma jaja i czasem wybije piłkę w odpowiednim momencie)
Carrizo 0 (Ten gość nie pasuje do Boca. Zupełnie nie wie co się dzieje, a rozegranie ma na poziomie tragicznym. Niewiele, ale jednak lepszy jest na skrzydle. Na rozegraniu chłop się męczy i to strasznie)
Chavez 2 (Od czasu afery z transwestytą spuścił mocno z tonu. Potencjał ma fenomenalny, ale powinien trochę więcej patrzeć na to, co się dzieje wokół niego)
Calleri 2+ (Chyba największy zonk tych letnich wzmocnień. Niby nie ma techniki na poziomie Martineza, niby nie umie grać w powietrzu jak Gigliotti a jednak gra od nich lepiej. Może dlatego, że się bardziej stara. Ale to sufit jego możliwości i nic więcej)
Martinez 2+ (Coś nam się rozkręcił, ale w sumie to logiczne… za pół roku kończy mu się umowa, a w Boca na bank nie zostanie. W końcu to 750 tys. dolarów rocznie – kupa siana)
Gigliotti 2 (Taki sobie. Z braku laku musimy się żywić kimś tak wybrakowanym jak on. Ale przynajmniej czasem strzela)
Acosta 0 (Do wyrzucenia. Nie rokuje, nie rozwija się. Stoi w miejscu i nie wie co ze sobą zrobić)
That’s all. See you next time!
O nasz kolega Majkel wrócił 😀 miejmy nadzieję, że od tej pory dyskusja się ożywi. No co prawda minęło trochę czasu od tego komentarza, ale odniosę się do tych ocen:
Orion – jak na razie najjaśniejsze ogniwo Boca gdy rywal nawiązuje z Boca równorzędną walkę
Stoperzy: Claudio Perez faktycznie ma świetny okres, ale czy utrzyma formę. Magallan to już nieistotne, bo i tak pół roku nie zagra, a Forlin przynajmniej angażuje się w ofensywne akcje.
Colazo tylko 1? To jest nasz najlepszy piłkarz z pola w tym sezonie. Napędza akcje lewym skrzydłem i świetnie w dośrodkowaniach
Meli gra nieźle i aktywny w środku pola jak Gago tylko zbyt chaotyczny i niepotrzebnie co raz wali z dystansu zamiast próbować rozegrać akcje.
Carrizo tamten mecz z Capiatą miał do dupy, ale ogólnie uważam, że jego aktywność na skrzydłach daje Boca nieco dobrego
Gigliotti na razie taki sobie, ale kiedy przebije się przez mur rywala jak z Cerro. Martinez moim zdaniem powinien zostać, bo co jeśli Chavez wykupi jakiś bogatszy klub, co chyba jest kwestią czasu
Calleri jest największy zonk letnich (zimowych w ARG) wzmocnień? ja myślałem, że Castellani…
Acosta i tak niebawem pojedzie do Europy na co sam liczę, bo chciałbym go zobaczyć jak radzi sobie choćby w przeciętnym klubie ze starego kontynentu