Oliwa sprawiedliwa w Barranquilli

W przedostatniej kolejce fazy grupowej Copa Libertadores 2018 mistrzowie Argentyny zremisowali 1:1 na trudnej delegacji do północnej Kolumbii z tamtejszym Juniorem. Wśród Boca Juniors ten podział punktów budzi mieszane odczucia, albowiem “Xeneizes” chcąc ostatecznie załapać się do 1/8 finału elitarnego turnieju muszą podczas ostatniej serii spotkań nie tylko ograć peruwiańską Alianzę Lima, ale również oczekiwać wpadki dzisiejszego rywala przeciwko pewnym awansu Palmeiras. Dodajmy, iż Boca uzyskała remisy we wszystkich wyjazdowych bataliach grupy H.

Gdyby futboliści Guillermo Barrosa Schelotto to spotkanie jakimś cudem przegrali, wówczas straciliby jakiekolwiek możliwości zakwalifikowania się do fazy play-off. A dodajmy, iż w XXI wieku jeszcze nie zdarzyło, aby “Bosteros” wylecieli z Libertadores już po fazie grupowej. Ostatnie odpadnięcie na podstawowym Pucharu Wyzwolicieli zanotowali w 1994 roku, czyli 24 lata temu.

Spotkanie trzymało cały czas w napięciu mimo relatywnie niewielkiej ilości sprecyzowanych okazji strzeleckich z obu stron. Już w 6 minucie strzałem z dystansu spróbował Carlos Tévez, aczkolwiek jego uderzenie ofiarnie na korner wybił doświadczony Sebastián Viera.

Niewiele zabrakło, aby Boca z kontynentalnej elity wykluczył… sędzia! Jeden z rzutów rożnych zakończył się trafieniem szczupakiem Pablo Péreza, aczkolwiek sędzia gola nie uznał dopatrując się wątpliwego faulu innego gracza Boca w szesnastce miejscowych.

Natomiast, gdy minęło półgodziny zawodów ekwadorski arbiter Roddy Zambrano przeszedł samego siebie, gdyż podyktował Juniorowi rzut karny, bo Wilmar Barrios w szesnastce lekko dotknął żeber będącego przy piłce Marlona Piedrahity. “Faulowany” padł, jak rażony piorunem – to przekonało rozjemcę do zarządzenia wapna.

Mimo intensywnych protestów zawodników Boca sędzia pozostał nieugięty i doszło do egzekucji wapna. Agustín Rossi sparował uderzenie Luiza Carlosa Ruiza, aczkolwiek piłka następnie odbiła się od słupka i poturlała przed linię bramkową. Ruiz poprawił się – zdążył z dobitką, wślizgiem z najbliższej odległości dopinając swego.

Taki wynik eliminował “Xeneizes” z turnieju! Do końca pierwszej części goście nie wykreowali jakieś ciekawszej okazji do wyrównania. Jednak błyskawicznie po zmianie stron Argentyńczycy ruszyli do wręcz wściekłej ofensywy. Ataki co prawda nie były zbyt precyzyjne, aczkolwiek w 51 minucie udało się wywalczyć rzut wolny tuż sprzed linii bocznej pola karnego. Wykonał go oczywiście aktualny bohater drużyny – Cristian Pavón. Jego kapitalną wrzutkę przeciął głową…. Luiz Carlos Ruiz kierując futbolówkę do własnej bramki. Cóż, karma wraca. Sprawiedliwości stało się zadość.

Wyrównawszy straty Boca zdecydowanie odpuściła sobie. W dalszej części konfrontacji przeważał Junior. Ataki organizowały obie strony, lecz mimo gigantycznych emocji nie obejrzeliśmy już ani jednego ciekawszego strzału na bramkę.

W 73 minucie na zmianę wszedł wracający po kontuzji Edwin Cardona. Skrzydłowy “Bosteros” zmierzył się przeciwko swemu byłemu klubowi (w Barranquilli grał na wypożyczeniu pięć lat temu). Jednak albo nie doszedł do siebie po urazie, albo w jego sercu zachował się jakiś sentyment do Juniora, albowiem reprezentant Kolumbii nie zagroził Sebastiánowi Vierze.

Niestety, kontuzjowany zszedł inny Kolumbijczyk przyodziewający dziś żółtą koszulkę, a mianowicie Wilmar Barrios. Odnowiła się mu kontuzja uda, przez którą kilka minut później musiał opuścić murawę.

Tuż przed upływem regulaminowego czasu nieco komiczny incydent. Agustin Rossi otrzymał wycofujące podanie i chciał wykopać piłkę od własnej bramki, lecz skiksował. Za drugim podejściem na szczęście wybił ją na aut. Skończyło się na chwilowej obawie.

Remis 1:1 utrzymał się do końcowego gwizdka. Najważniejsze, że ciosu nie zadał eks-napastnik River Plate, czyli Teó Gutiérrez. Swoją drogą podczas przedmeczowego witania się zawodników obu zespołów Tévez nie podał ręki kolumbijskiemu gwiazdorowi.

Teoretycznie “Bosteros” nadal są trzeci w grupie zdobywszy sześć punktów, co nie dostarcza powodów do dumy. Aczkolwiek do Juniora tracą zaledwie oczko i ostatnie spotkanie w grupie H rozegrają u siebie ze zdecydowanie słabszą Alianzą Lima.

Tyle tylko, że oprócz własnego zwycięstwa do 1/8 finału Boca potrzebna jest również wpadka Kolumbijczyków, którzy stoczą wyjazdowy bój z Palmeiras. Junior faworytem tego spotkania nie będzie, ale Brazylijczycy awans już sobie zapewnili. A po drugie – czy Palmeiras jako brazylijski team nie zechce wówczas celowo podłożyć się, ażeby uniemożliwić promocję Argentyńczykom?

Junior [COL] vs Boca Juniors [ARG] 1:1 (1:0)

Gole – 1:0 Luiz Carlos Ruiz (33′), 1:1 Luiz Carlos Ruiz (51′ – samobój)

Skład Boca Juniors: Agustín Rossi – Leonardo Jara (75′ Julio Buffarini), Santiago Vergini, Lisandro Magallán, Frank Fabra – Wilmar Barrios (83′, Sebastián Pérez), Pablo Pérez [C] – Nahitan Nández, Emanuel Reynoso (73′, Edwin Cardona), Cristian Pavón – Carlos Tévez

Arbiter: Roddy Zambrano (Ekwador)

Ostatnia kolejka grupy H dopiero w dniu 17 maja, czyli za dwa tygodnie. Można spokojnie przygotować się na następną porcję wielkich pucharowych emocji. Do tego czasu Boca najpewniej zaliczy mistrzowską fetę po obronie tytułu najlepszej drużyny kraju srebra.

Tryumf w Superlidze “Azul y Oro” mogą zagwarantować sobie już najbliższej niedzieli, jeżeli ograją na La Bombonera średniaka Unión de Santa Fe oraz wicelider Godoy Cruz nie zdoła pokonać na wyjeździe Argentinos Juniors.

Facebook Comments

Komentarze są wyłączone.