Kto winny, władze, Bianchi czy zawodnicy?

Bianchi treningKolejny fatalny start Boca Juniors do nowego sezonu rozpalił prawdziwą burzę w argentyńskich mediach. Trwa polowanie na przysłowiowe czarownice. La Nacion na swojej stronie internetowej pyta kto jest winny, władze klubu, trener, czy może zawodnicy?

W umieszczonej na stronie sądzie i Wy możecie wyrazić swoją opinię tutaj. W chwili pisanie przez ze mnie tego newsa fani zdecydowanie wskazują na “winę” Bianchiego. Takiego zdania jest aż 61% głosujących. Władze klubu obwinia 25%, a zawodników tylko 14%.

Prezydent Daniel Angelici jest przez wielu fanów obwiniany za to, że nie zrobił wszystkiego by zatrzymać Juana  Riquelme. Roman to dla wielu nie tylko idol i żywa legenda klubu, ale wciąż znakomity pomocnik. Trzeba jednak przyznać, że drużyna w ostatnich latach naprawdę była wzmacniana przez ciekawych zawodników, Fernando Gago, Juan Manuel Martinez czy Emmanuel Gigliotti, nie wspominając o ostatnim siedmioosobowym zaciągu. Efektów w grze jednak brak i chyba trudno za to winić władze klubu.

Carlos Bianchi to bezapelacyjnie najlepszy trener w historii Xeneizes i chyba nikt z tym stwierdzeniem nie będzie polemizował. Jednak trwająca od stycznia 2013 jego kadencja to praktycznie ciąg niepowodzeń. Trzy sezony ligowe bez jakiegokolwiek sukcesu, bo ciężko za takowy uznać wicemistrzostwo Final 2014. Torneo Inicial 2013 zakończone na 7. pozycji i prawdziwa katastrofa w Torneo Final 2013, kiedy Bosteros zajęli 19. przedostatnią pozycję w tabeli z zaledwie 18 pkt. na koncie (najgorszy wynik ligowy w historii Xeneizes). Virrey nie zwojował również Copa Libertadores. Co prawda w 2013 roku Boca grając słaby futbol dotarli jeszcze do ćwierćfinału, gdzie po rzutach karnych odpadli z Newell’s, ale już do kończącej się właśnie edycji 2014 nawet się nie zakwalifikowali. Tragicznie wygląda również dorobek pod jego wodzą w Copa Argentina. W 2013 roku Xeneizes odpadli w 1/8 finału z All Boys, a niedawno w rozpoczynającej się edycji 2014 polegli już w swoim pierwszym spotkaniu (1/16 finału) z drugoligowym Huracan.

Najtrudniej ocenić chyba zawodników, bo wina rozkłada się na największą ilość osób. Patrząc jednak na kadrę i nazwiska się w niej znajdujące to trudno zrozumieć dlaczego Bosteros przez ostatnie 1,5 roku nie byli w stanie w stanie wygrać ligi, lub choć zakwalifikować się do Copa Libertadores 2014 lub 2015. Co prawda występ w przyszłorocznym Pucharze Wyzwolicieli jest wciąż możliwy, ale tak słabe wejście w sezon przywołuje demony z poprzednich.

własne – sonda canchallena.lanacion.com.ar

Facebook Comments

Komentarze są wyłączone.