Karma zemściła się na Boca

Stało się! W przyszłym roku drużyna Boca Juniors nie wystąpi w żadnych rozgrywkach międzynarodowych! “Xeneizes” przegrali 1:2 ćwierćfinałową batalię Pucharu Argentyny z Rosario Central i zamknęła sobie ostatnie drzwi do najbliższej Copa Libertadores. Na Boca wyraźnie zemściło się nieuczciwe zwycięstwo nad tymże zespołem w finale ubiegłorocznej edycji krajowego pucharu.

Nie mogło być żadnego przypadku w tej kwestii. Mecz rozegrano dokładnie rok po tym kontrowersyjnym finale. I dodatkowo na tym samym obiekcie, Estadio Mario Kempes w Córdobie. Oczywiście Central pałał żądzą odwetu za tamtą bolesną porażkę. Niewiele brakowało, aby Boca i Rosario Central zmierzyli się ze sobą w półfinale tegorocznej Copa Libertadores…

Jednakże drużyna “Canallas” w ostatniej chwili rewanżu utraciła awans na rzecz późniejszego tryumfatora – kolumbijskiego Atlético Nacional i na wielki rewanż musieliśmy jeszcze trochę poczekać, do ćwierćfinału CA.

Oczywiście zespół Eduardo Coudeta rozpoczął dużo agresywniej. Z początku Cristian Villagra pokusił się o kozłowany strzał będąc otoczonym przez dwójkę rywali. Aczkolwiek Guillermo Sara jakoś wybił futbolówkę nad poprzeczkę.

Kilka minut później atak Boca. Z dalszej odległości przymierzył Cristian Pavón, lecz minimalnie chybił. Jeszcze raz karma uśmiechnęła się do zawodników z La Bombonera, gdy stoper rywali Dylan Gissi dotknął piłki ręką we własnym polu karnym po dośrodkowaniu Jonathana Silvy z rzutu wolnego, a sędzia nie zareagował…

Po półgodzinie zawodów Central wyprowadził groźną kontrę z własnej połowy – zakończyła się ona chytrym strzałem Víctora Salazara, który odbity rykoszetem od defensora sprawił nieco kłopotu Sarze.

U epilogu pierwszej odsłony Central jednak dopiął swego. W 38 minucie kapitalne dośrodkowanie z linii końcowej boiska posłał Walter Montoya, a futbolówkę na krańcu szesnastki bezlitośnie uderzył José Luis Fernández, zaskoczywszy goalkeepera “Bosteros”.

Po uzyskaniu pierwszego trafienia, rozpędzeni “Canallas” błyskawicznie podwyższyli zaliczkę. 42 minuta – Fernández wykonał centrę z lewej flanki. Piłka zawędrowała w okolice dalszego narożnika pola karnego, gdzie przejął ją Montoya. Tym razem to on huknął, ile sił w nodze. Sara wypuścił futbolówkę przed siebie, a następnie z bliskiej odległości Germán Herrera wycelował do niemal pustej bramki.

Boca znalazła się nad przepaścią… zawiódł m.in. kolumbijski reprezentant Wílmar Barrios, który zanotował dziś swe pierwsze zawody od początku w niebiesko-złotych barwach. Trener zdjął go w trakcie kwadransa odpoczynku.

Dwubramkowe prowadzenie Central nie złamało obrońców tytułu. Aczkolwiek w drugiej połowie Boca prześladowało wyraźne fatum – zapewne jako kara za sędziowską pomoc w finale ubiegłorocznej Copa Argentina. Spośród ciekawszych okazji strzeleckich zaraz po zmianie stron można wymienić strzał zza pola karnego Jonathana Silvy, który obił słupek. Następnie szybkie rozegranie kornera, po jakim chytre uderzenie Téveza wyłapał eks-goalkeeper Boca, Sebastián Sosa.

Również kapitan Pablo Pérez pokusił się o niespodziewany strzał z dystansu, aczkolwiek piłka po koźle przeleciała lobem nad Sosą i nieco minęła się z bramką. Nie ustępował także wprowadzony po przerwie Darío Benedetto, który wystąpił pierwszy raz od wyleczenia kontuzji. Lecz w 62 minucie jego próba ze skraju pola karnego została heroicznie sparowana przez Sosę. Chwilę później urugwajski bramkarz zastopował też przyłożenie zza 16. metra swego rodaka Rodrigo Bentancura.

Nie zabrakło awantury na murawie podczas walki o futbolówkę, jakiej głównymi antybohaterami byli boczni defensorzy – Jonathan Silva oraz Víctor Salazar. Zakończyło się upomnieniem tej dwójki żółtymi kartonikami.

U wstępu ostatnich dziesięciu minut starcia dwukrotnie bliski zadania ciosu z rzutu wolnego był Carlos Tévez. Jednakże raz zahamowała go poprzeczka, a chwilę potem minimalnie chybił obok słupka. Fatum trwało w najlepsze!

Udało się je przełamać, kiedy było już za późno. W piątej, ostatniej doliczonej minucie po wrzutce Cristiana Pavóna zza 16-stego metra Benedetto celną główką wycelował do siatki, zmniejszając rozmiar chłosty Boca. Aczkolwiek sędzia nie dał już wznowić gry od środka i odgwizdał koniec meczu.

Rosario Central vs Boca Juniors 2:1 (2:0)

Gole – 1:0 José Luis Fernández (38′), 2:0 Germán Herrera (42′), 2:1 Darío Benedetto (90+5′)

Składy:

Rosario Central: Sebastián Sosa – Víctor Salazar, Dylan Gissi, Marco Torsiglieri, Cristian Villagra (70′, Washington Camacho) – Walter Montoya, Mauricio Martínez, José Luis Fernández (80′, Hernán Menosse) – Giovani Lo Celso (62′, Gustavo Colman) – Marco Ruben (C), Germán Herrera

Trener: Eduardo Coudet

Boca Juniors: Guillermo Sara – Gino Peruzzi, Santiago Vergini, Fernando Tobio, Jonathan Silva – Pablo Pérez (C) (86′, Walter Bou), Wílmar Barrios (46′, Darío Benedetto) – Cristian Pavón, Rodrigo Bentancur, Ricardo Centurión – Carlos Tévez [od 86′ (C)]

Trener: Guillermo Barros Schelotto

Sędziował: Patricio Loustau

Żółte kartki: Villagra, Torsiglieri, Salazar, Menosse, Colman (Central) – Pérez, Pavón, Silva (Boca)

Zatem Rosario Central “odwdzięczył się” najpopularniejszej ekipie ojczyzny Diego Maradony za sędziowski skandal w ubiegłorocznym finale Copa Argentina, który rozstrzygnął wynik tamtej rywalizacji.

Klub ze stadionu o dźwięcznej nazwie Gigante de Arroyito ciągle ma szansę, aby przegrać swój trzeci kolejny finał krajowego pucharu. Albo też przełamać czarną serię przegranych finałów… walkę o ów finał stoczą z Belgrano, gdzie raczej okażą się zwycięzcą. Drugim rywalizującym w ostatecznym boju będzie ktoś z trójki River Plate/San Lorenzo/Gimnasia La Plata.

Podczas roku przyszłego Boca nie weźmie udziału w żadnych kontynentalnych turniejach! Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce w roku 2011. Podczas bieżącego roku nie zwojowali ani Copa Libertadores, ani Copa Argentina. Jednocześnie zajęli zbyt niską pozycję w tabeli łącznej Torneo de Transición, ażeby myśleć o kwalifikacji do choćby Sudamericany.

Teraz podopieczni bliźniaków Barros Schelotto mogą całkowicie poświęcić się rozgrywkom ligowym, gdzie do liderujących Estudiantes tracą siedem oczek. Najbliższej niedzieli w ramach dziewiątej kolejki skonfrontują się na wyjeździe z inną laplateńską brygadą – Gimnasią.

Facebook Comments

Komentarze są wyłączone.