Takiego finiszu minionej nocy na La Bombonera nikt się nie spodziewał. W meczu 19. kolejki Superligi przeciwko słabiutkiemu Tigre liderzy tabeli stracili prowadzenie tuż przed końcem regulaminowego czasu, ażeby odzyskać je dosłownie w ostatnich sekundach boju! Boca Juniors utrzymali ośmiopunktową przewagę nad drugimi Talleres i dodali sobie bodźca motywacyjnego przed środowym Superpucharem Argentyny.
Od samego początku “Xeneizes” gnietli przewagą dołujących przyjezdnych. W 7 minucie Carlos Tévez komicznie spartolił dogodną okazję – przejął dogranie Cristiana Pavóna i obrócił się z piłką na jedenastym metrze, lecz mając przed sobą tylko bramkarza Julio Chiariniego oddał tak mizerny strzał, jakby podawał mu futbolówkę do rąk….
Kilkadziesiąt sekund później Chiarini wybił piłkę spod nóg Tévezowi, który oczekiwał jej po dośrodkowaniu Pavóna zza linii bocznej pola karnego. W 12 minucie były goalkeeper River Plate wypiąstkował dalekosiężną bombę Pablo Péreza.
Dogodną szansę zmarnował także Edwin Cardona. Otóż przed 20 minutą Kolumbijczyk najpierw obił słupek strzałem głową z pola bramkowego, a po chwili kuriozalnie chybił nad poprzeczką w ramach “dobitki”. Jednakże i tak znajdywał się na spalonym podczas tej akcji, więc nie musi pluć sobie w brodę.
Miażdżąca przewaga Boca nie przekładała się na zdobycz bramkową. W 32 minucie Leo Jara ostrzelał tylko boczną siatkę swą próbą z ubocza szesnastki.
W drugiej połowie męczarni gospodarzy ciąg dalszy. Około 60 minuty zaszaleć chciał Frank Fabra – lewy obrońca z Kolumbii przeprowadził rajd przez pół boiska mając futbolówkę przy nodze. Wykiwał czterech rywali, lecz w polu karnym gości został powstrzymany przez obrońcę i bramkarza Tigre. Tego drugiego jeszcze sfaulował, gdy Chiarini interweniował. Za to obejrzał żółtą kartkę, a ponieważ osiągnął limit dopuszczalnych “żółtek”, nie zagra za tydzień w Tucumánie.
Nawet wracający do składu obrońca Lisandro Magallán spieszył z pomocą nieudolnym napastnikom. W 68 minucie jego strzał głową przecinający centrę z kornera Cardony wybił jednak Chiarini.
Boca potrzebowała łutu szczęścia, aby odczarować bramkę ligowego przeciętniaka. Takowym została obdarzona krótko przed rozpoczęciem ostatniego kwadransa, gdy Pavón padł na boku pola karnego Tigre powalony przez defensora. Sędzia podyktował jedenastkę, a tę w 75 minucie wybornym, niskim strzałem przy słupku wykorzystał Cardona. Kolumbijski playmaker zaliczył swego pierwszego gola w bieżącym roku, a jednocześnie czwartego podczas trwającej kampanii.
Kilka minut później Cardona mógł zadać rywalom drugi cios, lecz tym razem jego mocne uderzenie zza narożnika pola bramkowego ofiarnie sparował wiekowy Chiarini.
Multum zmarnowanych szans o dziwo zemściło się na “Bosteros” w przedostatniej regulaminowej minucie, gdy prawy obrońca Matías Pérez Acuña bezlitosnym strzałem pod poprzeczkę zmusił do kapitulacji Agustína Rossiego. To paradoks, że Tigre oddaje jedno groźne uderzenie w całej potyczce, lecz niemal odebrał mistrzowi trzy punkty w samej końcówce.
Podczas pięciu doliczonych minut Boca na całe szczęście przechyliła szalę zwycięstwa na swą korzyść. W ostatniej z nich udało się przeprowadzić rozstrzygającą ofensywę. Najpierw przypuszczoną z około dwunastego metra torpedę zmiennika Emanuela Reynoso heroicznie wybił Chiarini.
Boca jednakże za chwilę wznowiła atak – Wilmar Barrios wrzucił futbolówkę na bok pola karnego. Tam inny rezerwowy Ramón Ábila przejął dogranie i posłał centrę w pole bramkowe, gdzie z absolutnie najbliższej odległości wślizgiem do pustej siatki wycelował Leonardo Jara. Arcydramatyczny epilog z happyend’em!
Boca Juniors vs Tigre 2:1 (0:0)
Gole – 1:0 Edwin Cardona (75′ – pen.), 1:1 Matías Pérez Acuña (89′), 2:1 Leo Jara (90+5′)
Skład Boca Juniors: Agustín Rossi – Leonardo Jara, Paolo Goltz, Lisandro Magallán (od 88′ [C]), Frank Fabra – Nahitan Nández, Wilmar Barrios, Pablo Pérez [C] (76′, Emanuel Reynoso) – Cristian Pavón, Carlos Tévez {od 76′ do 88′ [C]} (88′, Ramón Ábila), Edwin Cardona
Arbiter: Germán Delfino
Ośmiopunktowa przewaga nad drugimi Talleres utrzymana, a Boca zrehabilitowała się za ostatnią wtopę z Argentinos Juniors i zgromadziwszy już 46 punktów reaktywuje marsz po drugie konsekutywne mistrzostwo.
Za pół tygodnia ekipa Guillermo Barrosa Schelotto stoczy El Superclásico przeciwko River Plate o Superpuchar Argentyny. Następną batalię ligową zaś “Azul y Oro” stoczą w Tucumánie z miejscowym Atlético. Na gorącym terenie będzie trzeba radzić sobie bez Fabry i Cardony, którzy przekroczyli dozwoloną ilość żółtych kartek w sezonie. Obu Kolumbijczyków czeka jednomeczowy odpoczynek.
Facebook Comments