Demolka na koniec fazy grupowej

Boca Juniors zdeklasowali u siebie 6:2 kolumbijskie Deportivo Cali, w ostatnim spotkaniu fazy grupowej Copa Libertadores. Dzięki tak efektownemu tryumfowi mistrzowie Argentyny zapewnili sobie pierwsze miejsce w grupie 3. Natomiast w rozstawieniu tabeli pierwszych miejsc uplasowali się na szóstej lokacie.

W Argentynie wszyscy już żyją niedzielnym El Superclásico, ale podopieczni Guillermo Barrosa Schelotto nie odpuścili tego meczu o znacznie mniejszej randze. Postawili gigantyczną kropkę nad przysłowiowym “i” wieńcząc fazę grupową Copa Libertadores. Gospodarze musieli pokonać nie mający już żadnych szans na awans, zamykający stawkę Deportivo Cali.

I mimo, że od szczytu grupy 3 dzielił ich właściwie remis przeciwko outsiderowi, to postanowili pójść na całość, ażeby w kolejnej rundzie zmierzyć się z teoretycznie słabszym przeciwnikiem. Założenia wypełnili w 100% przy okazji fundując fanom na La Bombonera strzelecką kanonadę – drugą zresztą w przeciągu kilku dni, bo w sobotę zaaplikowali cztery bramki Aldosivi.

Początek spotkania, które toczono na katastrofalnej murawie układał się zgodnie z przewidywaniami. Już w 2 minucie z rzutu wolnego mógł trafić świetny ostatnimi czasy Nicolás Lodeiro, lecz bramkarz rywali obronił jego strzał. Aczkolwiek w 17 minucie kolumbijską ekipę napoczął ich były zawodnik! Ciemnoskóry lewy obrońca Frank Fabra przejął futbolówkę przed szesnastką, wykiwał dwóch oponentów, stanął naprzeciwko Luisa Hurtado i pokonał go mocnym uderzeniem pod poprzeczkę.

Po drodze goalkeeper delegatów zatrzymał groźny atak Cristiana Pavóna, a Andrés Chávez fatalnie się pomylił przy jednej akcji sam na sam. Nie wiadomo jakim cudem Deportivo Cali w minutach 36-37 wykorzystał rozleniwienie piłkarzy Boca i władowało im dwa gole! Autorem obu był Mateo Cassierra, który najpierw celną główką z piątego metra wykorzystał centrę ze skrzydła od Felipe Banguero, a chwilę później dobił z bliska do pustej siatki wybity przez Alexisa Rolína strzał argentyńskiego pomocnika gości Fabiána Sambuezy.

Na całe szczęście gospodarze szybko się obudzili z letargu i już po minucie odpowiedzieli trafieniem wyrównującym Carlosa Téveza. “Apacz” podobnie jak przy drugim golu Cassierra tylko dobił z najbliższego dystansu do pustej bramki wybity przez defensora strzał kolegi – Cristiana Pavóna. Do szatni na przerwę “Xeneizes” schodzili remisując 2:2.

Druga połowa to już totalna dominacja “Bosteros”. Wielkie torpedowanie bramki Hurtado rozpoczęło się zaraz po kwadransie odpoczynku. 48 minuta i kontratak Boca – Andrés Chávez swobodnie biegnie sobie przez pół boiska, albowiem kolumbijscy gracze totalnie zapomnieli o defensywie. “El Torito”, który w sobotę strzelił dwa gole Aldosivi (jego pierwsze oficjalne trafienia w tym roku) łatwo dostał się przed szesnasty metr, gdzie już był sam na sam z Hurtado i pokonał go mocnym uderzeniem w długi róg.

Chwilę później Lodeiro mógł podwyższyć, jednak tylko obił słupek przymierzając zza pola bramkowego po tym jak przeciwnicy wybili futbolówkę spod nóg Téveza.

Hegemonia Boca zwiększyła się jeszcze bardziej w 70 minucie, gdy arbiter wyrzucił z boiska stopera przeciwników Germána Merę, bowiem ten zainkasował drugą żółtą kartkę. Za jego faul Boca otrzymała rzut wolny tuż sprzed linii 16 metra, a Tévez bajecznym uderzeniem z niego wpisał się na listę strzelców drugi raz w tym meczu, a jednocześnie trzeci podczas całej edycji.

Po 79 minutach “Azul y Oro” wygrywali już 5:2. Kolejny raz udział przy trafieniu miał Fabra, który dośrodkował z lewego skrzydła w okolice piątego metra – tam futbolówkę głową do tyłu odegrał Chávez, a zmiennik Leo Jara mocnym strzałem zza pola bramkowego nie dał nic do powiedzenia goalkeeperowi.

Masakrę nad kolumbijskimi niedobitkami Boca sfinalizowała w 87 minucie za sprawą innego rezerwowego – Sebastiána Palaciosa. Ten otrzymał zagranie z mniej więcej 20 metra od Jary i niskim uderzeniem, jakby od niechcenia wbił gwóźdź do trumny “La Amenaza Verde”.

0:5 z Bolívarem, 2:4 z Racingiem i 2:6 z Boca – takie blamaże zanotował ubiegłoroczny mistrz Kolumbii na wyjazdach podczas fazy grupowej. U siebie natomiast wszystko remisowali, ale nie przeszkodziło im to, aby póty co mieć najgorszą różnicę bramek spośród wszystkich uczestników CL 2016. Jutro Depor pod niechlubnym względem prześcignąć może wenezuelskie Trujillanos, jeśli przegra z River wyżej niż jedną bramką.

Boca rozpoczęła grupowe zmagania od trzech remisów, a zakończyła trzema wygranymi. Czołowa lokata w grupie 3 jeśli dla najpopularniejszej drużyny Argentyny jak najbardziej zasłużona.

Z kim los złączy “Bosteros” w 1/8 finału? – Z drużyną, która będzie trzecia w tabeli drugich miejsc. Może nią być paragwajskie Cerro Porteño albo ekwadorskie Independiente del Valle.

Boca Juniors vs Deportivo Cali 6:2 (2:2)

Gole – 1:0 Frank Fabra (17′), 1:1 i 1:2 Mateo Cassierra (36′, 37′), 2:2 i 4:2 Carlos Tévez (38′, 72′), 3:2 Andrés Chávez (48′), 5:2 Leonardo Jara (79′), 6:2 Sebastián Palacios (87′)

Statystyki:

Posiadanie piłki: 57% – 43%
Strzały (celne): 23 (14) – 15 (4)
Faule: 8 – 22
Rzuty rożne: 7– 8
Spalone: 1 – 1
Interwencje bramkarzy: 2 – 8

Boca Juniors: Guillermo Sara – Gino Peruzzi, Fernando Tobio, Alexis Rolín, Frank Fabra – Fernando Gago [od 84′ (C)], Andrés Cubas (66′, Leonardo Jara), Nicolás Lodeiro (78′, Marcelo Meli) – Cristian Pavón, Carlos Tévez (C) (84′, Sebastian Palacios), Andrés Chávez

Trener: Guillermo Barros Schelotto

Deportivo Cali: Luis Hurtado – Helibelton Palacios, Germán Mera, John Lozano, Felipe Banguero – Fabián Sambueza (57′, Kevin Balanta), Andrés Pérez (C), Christian Rivera (75′, Nicolás Arce), Luis Orejuela (33′, César Solano) – Andrés Roa, Mateo Cassierra

Trener: Fernando Castro

Sędziował: Christian Ferreyra (Urugwaj)

W drugim spotkaniu ostatniej kolejki tej grupy Bolívar zremisował u siebie 1:1 z Racing Club. Zatem do 1/8 finału weszły stąd dwa kluby argentyńskie – Boca i Racing. Co ciekawe układ punktowy między kolejnymi drużynami tego zestawienia układa się tak, iż następujące po sobie drużyny dzieli trzy punkty różnicy.

Tabela końcowa grupy 4:

# Drużyna M. Z R P Gole +/- Punkty
1 Boca Juniors, Argentina Boca Juniors 6 3 3 0 11:4 +7 12
2 Racing Club, Argentina Racing Club 6 2 3 1 11:7 +4 9
3 Club Bolívar, Bolivia Bolívar 6 1 3 2 10:10 0 6
4 Deportivo Cali, Colombia Deportivo Cali 6 0 3 3 7:18 -11 3

“Xeneizes” muszą jednak szybko przejść do codzienności, bowiem już w niedzielę dwunasta kolejka ligowa i bez wątpienia najważniejsze spotkanie tego pokrętnego Torneo de Transición, czyli El Superclásico przeciwko River Plate na La Bombonera!

Boca przystąpi do niego opromieniona dwoma pogromami nad Aldosivi oraz Deportivo Cali oraz derbowym tryumfem nad Racingiem Club. Czy wróg podobnie rozprawi się jutro z Trujillanos i nagle Superclásico ponownie stanie się derbami gigantów? Przypomnę, że ostatnie marcowe było raczej batalią upadłych tytanów – nawet bezbramkowy wynik to przypieczętował…

Facebook Comments

Komentarze są wyłączone.