Boca Juniors bardzo szybko tym razem pożegnali się z rywalizacją w Copa Libertadores. “Xeneizes” w rewanżowym spotkaniu 1/8 finału zremisowali bezbramkowo w Brazylii z Atlético Mineiro. Z racji tego, że pierwsze spotkanie również zakończyło się wynikiem 0:0 o awansie zadecydowała seria rzutów karnych, którą “Bosteros” przegrali 1:3.
Boca Juniors pierwszy raz od 2015 roku odpadła na etapie 1/8 finału Pucharu Wyzwolicieli. Udało się powstrzymać Hulka, ale nie udało się powstrzymać całego zespołu oponenta.
Gospodarze zaatakowali od samego początku. Uderzenie zza pola karnego Dodô okazało się jednak słabe i pewnie wychwycił je Agustín Rossi.
Już w czwartej minucie Mineiro zorganizował klarowną sytuację podbramkową. Sam na sam wybiegał argentyński pomocnik Matías Zaracho. Lecz będąc pod presją goniących go dwóch obrońców źle złożył się do strzału w polu karnym, a Rossi poprawnie zainterweniował.
Obie ekipy stworzyły po jednej groźniejszej okazji, gdzie atakujący zostali przyłapani na spalonym.
Dopiero w 42 minucie groźniej i bez ofsajdu natarła Boca. Niestety, techniczny strzał Sebastiána Villi zza szesnastki zdołał wybić na korner Éverson.
Przeszło kwadrans po rozpoczęciu drugiej odsłony, w 63 minucie Sebastián Villa dośrodkował z rzutu wolnego sprzed połowy boiska. Éverson chcąc przechwycić piłkę wypuścił ją z rąk – po chwili wykorzystał to Marcelo Weigandt i uderzeniem od poprzeczki z centrum 16-tki trafił do siatki.
Sędzia podobnie, jak w pierwszym meczu tych ekip zalany falą protestów ze strony brazylijskich graczy postanowił najpierw skonsultować się ze stanowiskiem VAR, a potem sam sprawdził powtórkę video celem upewnienia się czy gol został zdobyty prawidłowo.
Gdy ruszył do ekranu VAR to piłkarze Boca rzucili się zań z pretensjami. Nim urugwajski arbiter Esteban Ostojich tę powtórkę sam sprawdził doszło do awantury między piłkarzami i ławką rezerwowych obu stron. Sędzia w jej konsekwencji wyrzucił do szatni po jednym asystencie ze sztabów szkoleniowych w każdym teamie.
Kilka minut później Urus wreszcie sprawdził VAR i w momencie dośrodkowania Villi dopatrzył się minimalnego, dosłownie MINIMALNEGO ofsajdu Diego Gonzáleza. Z tego powodu gola anulował.
„Pulpo” podobnie, jak tydzień temu nie ze swojej zamierzonej winy okazał się powodem, dla którego Boca straciła zdobyte wcześniej trafienie.
W 73 minucie okazja dla Mineiro. Niski strzał Wenezuelczyka Jeffersona Savarino z centrum pola karnego minimalnie chybił obok słupka.
Następnie mieliśmy dwie okazje „Xeneizes”. Wpierw centrostrzał Villi z rzutu wolnego wybił Éverson, a po chwili doszło do fatalnie chybionej dobitki. Zaś chwilę później Cristian Pavón uderzył po ziemi z dystansu i nieznacznie spudłował obok bramki.
Krótko przed upływem regulaminowego czasu ciekawa akcja miejscowych, gdy rezerwowy kolumbijski skrzydłowy Dylan Borrero chytrze strzelał z ostrego kąta zza linii bocznej 16-tki. Rossi nie bez trudu sparował tę nietypową próbę trafienia do siatki.
Przez aż osiem doliczonych minut wynik bezbramkowy się nie zmienił, zatem musiało dojść do konkursu rzutów karnych.
W zeszłym roku podczas 1/8 finału CL „Bosteros” toczyli konkurs jedenastek przeciwko innemu brazylijskiemu klubowi – Internacionalowi. Wówczas argentyński gigant był górą podczas decydującej próby nerwów. Dziś dla odmiany niestety przegrał.
W jedenastkach 3:1 dla Mineiro. Wśród „Galo” najpierw pomylił się ich gwiazdor Hulk (trafiając w słupek), ale potem poprawnie strzelili Ignacio Fernández (były piłkarz River Plate) i Junior Alonso (występujący tu przeciwko byłej drużynie). W czwartej serii komiczne pudło a’la David Beckham (poślizg i chybienie wysoko nad poprzeczką) odnotował wprowadzony specjalnie na karne Hyoran.
Wśród „Xeneizes” najpierw wykorzystał jedenastkę Marcos Rojo i to by było na tyle dobrego. Później Éverson bronił strzały Sebastiána Villi oraz Estebana Rolóna, a podczas czwartej serii kapitan Carlos Izquierdoz fatalnie spudłował nad poprzeczką.
Za to w piątej serii awans miejscowych mocnym uderzeniem pod poprzeczkę przypieczętował sam goalkeeper Éverson (Rossi stał bezradnie przy jego bombie).
Zatem brodaty, łysy bramkarz klubu ze stanu Minas Gerais został bohaterem tej potyczki w jeszcze większym stopniu, aniżeli Emiliano Martínez w półfinale Copa América między Argentyną, a Kolumbią.
Dodajmy, iż Éverson podczas karnych dla Boca próbował w stylu „Dibu” werbalnie oraz gestami zdekoncentrować egzekutorów. Niemniej sędzia zareagował na takie jego zachowanie i upomniał go, aby powstrzymał się od rzeczonych prowokacji.
Dzięki Éversonowi pierwszy raz od 2016 roku, czyli od pięciu lat Mineiro znalazł się w ćwierćfinale Libertadores.
Skład Boca Juniors: Agustín Rossi – Marcelo Weigandt, Carlos Izquierdoz [C], Marcos Rojo, Agustín Sandez – Diego González (90+2′, Jorman Campuzano), Esteban Rolón, Cristian Medina (90+2′, Aaron Molinas) – Cristian Pavón, Norberto Briasco-Balekian (81′, Nicolás Orsini), Sebastián Villa.
Sędziował: Esteban Ostojich (Urugwaj)
Pierwszy mecz – 0:0, awans Atlético Mineiro
W ćwierćfinale Atlético Mineiro znów spotka się z Argentyńczykami, a konkretniej ze zwycięzcą wewnętrznego starcia Argentinos Juniors vs River Plate.
Facebook Comments