Od dłuższego czasu w argentyńskiej Superlidze nie rozegrano klasyku, w którym różnica klas między rywalizującymi drużynami byłaby tak olbrzymia, jak minionej nocy podczas starcia Boca Juniors z San Lorenzo de Almagro. Osiadający najniższy stopień ligowego podium “Xeneizes” ugościli na La Bombonera zamykający stawkę klub papieża Franciszka. Chociaż derby często rządzą się swoimi prawami mimo różnic w tabeli, to zaskoczenia tutaj nie mieliśmy. Zdecydowany faworyt rozgromił 3:0 dołującego wroga, przedłużając swoje nadzieje na obronę mistrzowskiego tytułu.
Rozmiar zwycięstwa robi większe wrażenie jeśli odnotujemy fakt, że San Lorenzo to jedyny klub w Argentynie, który może pochwalić się lepszym bilansem bezpośrednich meczów od Boca! Trafiliśmy jednak na moment, gdy forma najpopularniejszego teamu kraju srebra jest zdecydowana wyższa, niż loty (a właściwie ich brak) “Cuervos”.
Konfrontacja momentami bywała niezwykle zacięta, aczkolwiek Boca dość łatwo zapewniła sobie efektowne zwycięstwo. Gospodarze objęli prowadzenie po zaledwie czterech minutach od gwizdka arbitra rozpoczynającego zawody.
Ramón Ábila ze skrzydła wyłożył podanie Mauro Zárate, natomiast wychowanek Vélezu fenomenalnym technicznym strzałem z przeszło dwudziestu metrów zaadresował piłkę do siatki nie dając nic do powiedzenia Fernando Monettiemu. Napastnik, który za dwa tygodnie będzie obchodził swoje 32 urodziny zanotował piątą bramkę w trwającym czempionacie. Dla Zárate drużyna San Lorenzo to zaiste szczęśliwy rywal – w sześciu meczach przeciwko “Azulgranie”, które rozegrał przez całą zawodową karierę strzelił im aż siedem goli!
Szybkie objęcie prowadzenia wcale nie zwiastowało łatwej przeprawy, gdyż podrażnieni oponenci obudzili się do walki. Mimo to sam Ábila w nieco fartownych okolicznościach mógł podwyższyć, kiedy minęło półgodziny konfrontacji.
Wykorzystując karygodny błąd obrony San Lorenzo w środkowych rejonach boiska popędził sam na sam naprzeciwko bramkarza. Wychodzącego z bramki Monettiego popularny “Wanchope” zza pola karnego chciał zaskoczyć delikatną podcinką, lecz efekt był podobny, jak w jego klarownej sytuacji tydzień temu przeciwko Uniónowi – nadał złą rotację futbolówce i spudłował obok słupka.
Natomiast San Lorenzo pierwszy raz groźniej natarł w 36 minucie. Wówczas Esteban Andrada ofiarnie wybił przymierzenie Nicolása Reniero kilka metrów zza narożnika szesnastki. Przy żywiołowej interwencji aż uderzył się o słupek, przez co potrzebował pomocy medycznej.
Do przerwy snujący się po dnie klasyfikacji goście poważnie zagrażali bramce Boca. Tuż przed końcem pierwszej części dośrodkowanie Damiána Péreza z rzutu wolnego mogło przynieść “Krukom” wyrównujące trafienie. Strzał głową Reniero ostemplował poprzeczkę w okolicach spojenia. “Bosteros” mieli szczęście, że schodzili do szatni na kwadrans wytchnienia ze skromnym prowadzeniem.
Natomiast po zmianie stron chłopcy Gustavo Alfaro bez zastanowienia pomknęli za ciosem. Czarujący dzisiaj Sebastián Villa kilka sekund od wznowienia gry posłał mierzone dalekosiężne uderzenie, jakie obiło słupek bramki gości.
Jak na derby przystało nie brakowało również spięć między piłkarzami. Przepychankę między zawodnikami spowodowała utarczka wspomnianego Villi z Víctorem Salazarem, w którą zaangażowało się więcej zawodników obu drużyn. Konflikt zakończył się upomnieniem żółtą kartką obu prowodyrów.
Przyjezdni nieomal wyrównali po rzucie rożnym, kiedy dośrodkowanie z niego wybili gospodarze, ale za chwilę Gerónimo Poblete pokusił się o dalekosiężny strzał, który w sporym trudzie sparował Andrada. Dla odmiany całkiem bezradny był czołowy snajper San Lorenzo, a więc Nicolás Blandi wychowany przez Boca. Może nie chciał zadać ciosu macierzystemu klubowi….
Boca podwyższyła w 65 minucie. Dośrodkowanie lewym skrzydłem Emanuela Reynoso zawędrowało w okolice pola bramkowego, gdzie heroicznym strzałem nogą przeciął je Nahitan Nández. Urugwajczykowi dziwnym trafem losu pomógł kryjący go Víctor Salazar, który “de facto” głową skierował piłkę do własnej bramki.
Nahitan poczeka więc na swojego pierwszego gola podczas trwającego czempionatu Superligi. Czy zdąży go uzyskać przed końcem sezonu?
“Xeneizes” zwycięstwo spokojnie trzymali w garści. Szczególnie, że kilka minut później czerwoną kartkę obejrzał bramkarz przyjezdnych Monetti. Poza dwubramkowym prowadzeniem aktualni mistrzowie Argentyny mieli również atut przewagi liczebnej.
A co zawinił bramkarz, że przedwcześnie udał się do szatni? Otóż podczas wykopu futbolówki od własnego pola karnego goalkeeper San Lorenzo idiotycznie dał się sprowokować biegnącemu obok Ramónowi Ábili podcinając mu nogi. Oczywiście sędzia za to zachowanie wyprosił Monettiego z boiska, natomiast “Wanchope” obejrzał żółtą kartkę za prowokację i dlatego Boca nie otrzymała karnego wobec tego incydentu.
Osłabieni goście spróbowali jeszcze rozpaczliwego ataku około 85 minuty. Wówczas jednak Andrada heroicznie zatrzymał na boku pola karnego uderzenie Héctora Fertoliego, za to następnie Boca przeprowadziła kontrę, dzięki której dobiła przeciwnika.
Kontratak należycie wykończył Sebastián Villa celnym strzałem na boku pola karnego pokonując wprowadzonego z ławki wiekowego imiennika Torrico. Kolumbijczyk, który został bohaterem tego szlagieru zdobył trzecie trafienie podczas bieżącej kampanii Superligi. Póty co jest skuteczniejszy choćby od Darío Benedetto, który w tej potyczce tylko wszedł na końcówkę, gdyż jego siły magazynowane są przed Libertadores.
Całkowite upokorzenie ostatniego w klasyfikacji San Lorenzo stało się faktem. Warto odnotować, że Boca rzadko kiedy potrafi solidnie dokopać temu odwiecznemu rywalowi. Ostatnie wyższe zwycięstwo nad “El Ciclón” zaliczyła w 2006 roku, kiedy zdeklasowała drużynę z dzielnicy Boedo 7:1 na wyjeździe.
Boca Juniors vs San Lorenzo de Almagro 3:0 (1:0)
Gole – Mauro Zárate (4′), Víctor Salazar (65′ – samobój), Sebastián Villa (84′)
Skład Boca Juniors: Esteban Andrada – Julio Buffarini, Carlos Izquierdoz [C], Junior Alonso, Emmanuel Más – Nahitan Nández (85′, Jorman Campuzano), Iván Marcone – Sebastián Villa, Mauro Zárate (78′, Carlos Tévez), Emanuel Reynoso – Ramón Ábila (82′, Darío Benedetto)
Sędziował: Facundo Tello
Dzięki efektownemu tryumfowi w derbach Boca ponownie umocniła się na trzecim miejscu, premiowanym bezpośrednim awansem do fazy grupowej Copa Libertadores 2020. “Xeneizes” zanotowali trzecie konsekutywne ligowe zwycięstwo wzbogacając się do 44 punktów.
Ponieważ liderujący Racing Club tylko zremisował w tej serii spotkań, Boca zredukowała swoją stratę do ośmiu oczek. Na trzy kolejki przed finiszem Superligi “Azul y Oro” ciągle zachowuje matematyczne szanse, aby wywalczyć trzecie z rzędu mistrzostwo Argentyny.
Za pół tygodnia Boca Juniors oraz San Lorenzo podejmą u siebie kolumbijskie drużyny w drugiej kolejce fazy grupowej Pucharu Wyzwolicieli. “Bosteros” sprawdzą umiejętności Deportes Tolima, zaś papiescy ulubieńcy zmierza się przeciwko ubiegłorocznemu grupowemu rywalowi Boca, a więc Juniorowi de Barranquilla.
Facebook Comments