Zaledwie pół tygodnia od czasu szczęśliwego wywalczenia 29 w erze profesjonalnej mistrzostwa Argentyny, przyszło Boca Juniors stoczyć półfinał Copa Argentina przeciw Patronato. “Xeneizes” nie poradzili sobie z przebojowym spadkowiczem, ulegając mu po rzutach karnych.
Estadio Bicentenario (San Juan)
Patronato vs Boca Juniors 1:1 (1:0), rzuty karne – 3:2
Gole – 1:0 Marcelo Estigarribia (32′), 1:1 Sebastián Villa (74′-pen.)
Nazbyt intensywny terminarz dał się w końcu we znaki graczom najpopularniejszego klubu Kraju Tanga. 33 mecze na wszystkich frontach rozegrane w zaledwie pięć miesięcy to było zdecydowanie za dużo.
Tym razem “Bosteros” nie sprostali drużynie, która w porywającym stylu opuszcza pierwszoligowe szeregi.
Warto wspomnieć, iż w lipcu tego roku Boca na arenie ligowej została rozbita w Paranie przez Patronato wynikiem 0:3. Zatem drugi raz w ciągu bieżącego roku trzeba było uznać wyższość teamu z Międzyrzecza.
Rok temu te ekipy zmierzyły się ze sobą na etapie ćwierćfinału krajowego pucharu i wówczas padł bezbramkowy remis, a następnie “Genueńczycy” przeszli dalej po zwycięskim konkursie jedenastek. Teraz “El Patrón” zrewanżował się za tamtą wtopę.
Od ubiegłego roku Boca ma olbrzymiego pecha w fazie pucharowej Copa Libertadores i zarazem generalnie olbrzymie szczęście na ojczystym podwórku – zeszłoroczny tryumf w Pucharze Argentyny oraz bieżący tytuł mistrza Kraju Tanga przyszedł “Bosteros” często dzięki olbrzymim dawkom farta. Teraz dla odmiany to przeciwnikowi się pofarciło.
Szkoleniowiec Hugo Ibarra pozwolił tu odpocząć swoim najistotniejszym piłkarzom, wystawiając drugi garnitur. Był to dopiero pierwszy zespół z najwyższej ligi (w dodatku zdegradowany) dla “Boquity” podczas tejże edycji krajowego pucharu – zarazem okazał się ostatnim.
Wcześniej “Azul y Oro” wyeliminowali czwartoligowy Central Córdoba de Rosario oraz trzech drugoligowców – Ferro Carril Oeste, Agropecuario i Quilmes.
Faworyt przeważał na wstępie. Już w 4 minucie niski strzał Sebastiána Villi zza szesnastki obronił Facunco Altamirano.
Ze strony oponenta w 21 minucie Sebastián Medina z dystansu chybił obok bramki. Za chwilę atak Boca, lecz Kolumbijczyk Villa z boku szesnastki przestrzelił nieznacznie koło dalszego słupka.
Patronato zadał cios w 32 minucie, gdy podanie z połowy boiska wspomnianego Mediny spożytkował Marcelo Estigarribia i z okolicy szesnastego metra niskim strzałem pokonał wychodzącego Javiera Garcíę. Uzyskał przy tym czwartego gola podczas CA 2022, stając się współliderem turniejowego rankingu strzeleckiego.
Cztery minuty potem szansa na wyrównanie, lecz strzał z rzutu wolnego wykonanego na lewej flance przez Martína Payero wybił goalkeeper.
Podczas doliczonego czasu pierwszej odsłony García obronił bezpośrednią przymiarkę Estigarribii ze skraju 16-tki. Zaś przy kontrze “Bosteros” uderzenie Villi zza pola karnego odbite rykoszetem od defensora, przeleciało nad poprzeczką.
Około 70 minuty Facundo Roncaglia pilnowany przez defensora chybił koło słupka z okolicy piątego metra. Za moment po drugiej stronie García złapał dalekosiężny strzał Tiago Banegi.
Boca wreszcie wyrównała w 74 minucie, kiedy Sebastián Villa jako sam poszkodowany pewnie wykorzystał jedenastkę. Zdobył przy tym drugą bramkę podczas tegoż Pucharu Argentyny.
Po chwili atak Patronato, gdzie García sparował uderzenie z ostrego kąta Estigarribii. Następnie przy kornerze Carlos Quintana spudłował ze łba.
Altamirano w 86 minucie wychwycił dalekosiężną bombę Paragwajczyka Romero. Trzy minuty później podczas wolniaka dla spadkowicza głową przestrzelił Justo Giani.
Natomiast Óscar Romero w 90 minucie drugi raz nie wypalił z większej odległości, tym razem myląc się obok bramki przeciwnika. Jeszcze podczas doliczonego czasu strzał z rzutu wolnego paragwajskiego playmakera zablokował “arquero”.
Ostatecznie rezultat 1:1 nie uległ zmianie i tak jak rok temu w pucharowym starciu tychże ekip, zwycięzcę musiał wyłonić konkurs jedenastek.
Rzuty karne należały do Patronato, który zwyciężył je 3:2. Bohaterem decydującej próby nerwów okazał się bramkarz spadkowiczów Facundo Altamirano, zatrzymując aż trzy jedenastki (wykonane przez Romero, Varelę i Villę).
Zaznaczmy, iż Altamirano to istny ekspert od bronienia karniaków! Został bohaterem serii 11-stek także w ćwierćfinale przeciwko River, zaś podczas minionego sezonu ligowego obronił aż cztery rzuty karne (plus dwa we wcześniejszych meczach bieżącej edycji Copa Argentina)!
Dla odmiany García zatrzymał tylko jedno wapno, a zespół “El Patrón” wykorzystał o jednego karniaka więcej od obrońców krajowego pucharu.
Klub z Parany na swojej drodze do finału sensacyjnie wyeliminował zarówno River, jak i Boca. Czy ostatecznie zdobędzie historyczne trofeum? Pamiętajmy, iż w edycji 2018 laplateńska Gimnasia dochodząc do decydującego starcia CA również zarówno wyeliminowała Boca oraz River, aczkolwiek finał przeciw Rosario Central przegrała po rzutach karnych.
Patronato może być niczym Tigre w 2019 – spadek do drugiej ligi i jednocześnie victoria w którymś z krajowych pucharów dająca awans do fazy grupowej Copa Libertadores!
Skład Boca Juniors: Javier García [C] – Marcelo Weigandt, Facundo Roncaglia, Gabriel Aranda, Agustín Sandez – Cristian Medina, Esteban Rolón (85′, Alan Varela), Martín Payero (63′, Óscar Romero) – Norberto Briasco-Balekian (66′, Luca Langoni), Nicolás Orsini (66′, Gonzalo Morales), Sebastián Villa
Sędziował: Yael Falcón Pérez
Zatem Boca nie zdobędzie drugiego z rzędu Pucharu Argentyny. Dla ubiegłorocznego tryumfatora ów turnieju udział w edycji bieżącej zakończył się na półfinale.
Dodajmy jednak, iż po wywalczeniu Pucharu Ligi oraz mistrzostwa Argentyny popularni “Xeneizes” wciąż mogą sięgnąć po krajową trypletę – 6 listopada bowiem staną do walki o swoje pierwsze Trofeo de Campeones, gdzie sprawdzą umiejętności Racingu Club lub Tigre.
W finale Copa Argentina, który odbędzie się najbliższej niedzieli na Estadio Malvinas Argentinas w Mendozie wystąpią Talleres oraz Patronato, choć bardzo niewiele zabrakło do drugiego konsekutywnego finału między “La T”, a “Bosteros”.
Facebook Comments