Boca Juniors przełamuje klątwę Racingu!

O ile Boca rozczarowuje w lidze, to tyle podczas rozgrywek Copa Libertadores jest zupełnie inną drużyną. “Xeneizes” choć fazę grupową rozpoczęli trzema remisami, po przedostatniej kolejce są liderem grupy 3. Minionej nocy zwyciężyli 1:0 na wyjeździe klasyk z Racingiem Club i przełamali pasmo wpadek przeciwko tej drużynie, które ciągnęło się od drugiej połowy 2014 roku. Tym samym Boca ma już zapewniony awans do 1/8 finału, który raczej uzyska z pierwszego miejsca!

Dodajmy, iż Boca stała się pierwszą drużyną, która w tym roku zdobyła El Cilindro w Avellanedzie. Poprzednie pięć spotkań z Racingiem (wliczając Torneo de Verano) kończyło się dla obecnych mistrzów Argentyny czterema porażkami i jednym remisem.

W lidze oraz meczach towarzyskich może górą była “La Academia”, ale Copa Libertadores to inna bajka i tu role się odwróciły. Pierwszy mecz u siebie Boca zremisowała bezbramkowo, wyjazdowy skromnie zwyciężyli.

Złotego gola dla ekipy Guillermo Barrosa Schelotto strzelił Nicolás Lodeiro w 84 minucie. Boca wykorzystała ospałość rywali, którym najwidoczniej remis był na rękę (choć nie gwarantował awansu) i zadała im cios pod sam koniec. Ponadto warunki do gry były ciężkie, bo murawę skąpała ulewa.

“Bosteros” mieli zdecydowaną przewagę i wygrali jak najbardziej zasłużenie. Tym bardziej, że sędzia kilkukrotnie pomagał gospodarzom. Już w 3 minucie pomocnik Racingu – Ezequiel Videla powinien był wylecieć z boiska na brutalny faul na Pablo Pérezie, a dostał tylko “żółtko”.

Rzut wolny na połowie boiska podyktowany za to przewinienie wykonał Fernando Gago i zdecydował się uderzyć z tak dalekiej odległości. Przymierzył w światło bramki, a Saja ledwie wyłapał piłkę!

Racing atakował z rzadka w pierwszej połowie, a po zmianie stron zupełnie zapomnieli o ofensywie. Był to wyraźny mecz do jednej bramki dla Boca oraz na zero z tyłu dla miejscowych.

W drugiej odsłonie groźnie natarł Frank Fabra. Niestety, Kolumbijczyk raz pomylił się nieznacznie celując zza narożnika pola karnego, raz zdobył gola ze spalonego i arbiter uniósł chorągiewkę, a innym razem ciemnoskóry zawodnik wbiegając na ubocze szesnastki został powstrzymany do spółki przez Saję oraz jednego obrońcę.

“Academia” miała też fuksa, gdy jej defensor zagrał piłkę ręką we własnej szesnastce, a umknęło to uwadze sędziego. Sprawiedliwości stało się zadość w 84 minucie. Fernando Gago podał za linię boczną pola karnego do Cristiana Pavóna, który poszarżował na jego ubocze i zagrał w pole bramkowe, futbolówka po drodze przeleciała między nogami obrońcy rywala, a z najbliższej odległości do pustej siatki zaadresował ją Nicolás Lodeiro.

Urus zdobył swego drugiego gola dla Boca w międzynarodowych rozgrywkach. Poprzedniego uzyskał rok temu z wenezuelską Zamorą, też na etapie fazy grupowej CL.

Na tym spotkanie generalnie się zakończyło. Boca bez trudu dowiozła prowadzenie do ostatniego gwizdka. Za tydzień “Xeneizes” toczą bój u siebie ze słabiutkim kolumbijskim Deportivo Cali i można już śmiało rzec, iż najpopularniejszy klub Argentyny ukończy zmagania grupowe na czele. Tylko pozostaje oczekiwać na rywala w 1/8 finału!

Racing Club vs Boca Juniors 0:1 (0:0)

Gol – Nicolás Lodeiro (84′)

Skład Boca Juniors: Agustín Orión – Gino Peruzzi, Daniel Díaz (C), Juan Manuel Insaurralde, Frank Fabra – Fernando Gago, Andrés Cubas, Pablo Pérez (87′, Marcelo Meli) – Cristian Pavón (90+2′, Andrés Chávez), Carlos Tévez, Nicolás Lodeiro (90+4′, Jonathan Silva)

Arbiter: Carlos Vera (Ekwador)

Najbliższe trzy spotkania Boca rozegra na La Bombonera – liga z Aldosivi, potem na koniec fazy grupowej CL ugoszczą Deportivo Cali i 24 kwietnia El Superclásico przeciwko River Plate!

Derby powinny raczej być ostatnim meczem w tym sezonie ligowym, gdzie “Bosteros” zagrają pełnią swoich możliwości. Później trzeba skoncentrować moce na fazie pucharowej Copa Libertadores, bo teraz nasuwa się tutaj niepowtarzalna okazja wielkiego sukcesu!

Facebook Comments

Komentarze są wyłączone.